Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów: Wieczór Niebieskich Gwiazd na odnowionym rynku w Chorzowie ZDJĘCIA

Tomasz Kuczyński
Wieczór Niebieskich Gwiazd na odnowionym rynku w Chorzowie. Antoni Piechniczek honorowym obywatelem
Wieczór Niebieskich Gwiazd na odnowionym rynku w Chorzowie. Antoni Piechniczek honorowym obywatelem Lucyna Nenow
W niedzielę Ruch Chorzów obchodzi jubileusz zdobycia dwóch ostatnich mistrzostw Polski. W tym roku minęło 30 lat od tytułu mistrzowskiego wywalczonego przez Niebieskich w 1989 roku i 40 lat od złota, po które Ruch zdobył w 1979 r. Z tej okazji na odnowionym Rynku w Chorzowie odbył się Wieczór Niebieskich Gwiazd. Antoni Piechniczek otrzymał tytuł honorowego obywatela Chorzowa. Zobacz ZDJĘCIA

W niedzielę Ruch Chorzów świętował jubileusz zdobycia dwóch ostatnich mistrzostw Polski. W tym roku minęło 30 lat od tytułu wywalczonego przez Niebieskich w 1989 roku i 40 lat od złota, po które Ruch zdobył w 1979 roku. Na odnowionym Rynku w Chorzowie odbył się Wieczór Niebieskich Gwiazd. Przy tej okazji Antoni Pieczniczek otrzymał tytuł honorowego obywatela Chorzowa.

Zobaczcie zdjęcia:

Impreza rozpoczęła się od wspólnego zdjęcia byłych piłkarzy Ruchu przy pomniku Gerarda Cieślika. Drużynę mistrzów Polski z 1979 roku reprezentowali Piotr Czaja, Marian Piechaczek, Edward Lorens, Tadeusz Małnowicz i Roman Grzybowski. Byli także zdobywcy „majstra” w 1989 roku: Ryszard Kołodziejczyk, Waldemar Waleszczyk, Krystian Szuster, Mirosław Bąk, Stanisław Gawenda, Piotr Boncol, Grzegorz Kapica oraz trener Henryk Wieczorek. Pojawił się też Mirosław Jaworski, który dostał wtedy powołanie do wojska i grał w Śląsku Wrocław.

CZYTAJ TEŻ:
Antoni Piechniczek honorowym obywatelem Chorzowa WYWIAD

- Wspierałem duchowo kolegów, którzy zdobywali mistrzostwo - śmiał się Jaworski. - W przedostatniej kolejce Ruch wygrał we Wrocławiu 1:0 i był praktycznie pewny mistrza. Wracałem razem z chłopakami do Chorzowa - wspominał.

Nie zabrakło też jeszcze starszych gwiazd Ruchu jak Eugeniusz Lerch i Jan Rudnow.

Na scenie odbyła się druga część, podczas której Antoni Piechniczek otrzymał Honorowe Obywatelstwo Miasta Chorzów (oficjalnie nadanie tytułu nastąpi podczas najbliższej sesji Rady Miasta). Główna gwiazda wieczoru najpierw była oblegana przez kibiców chcących zrobić sobie z nim zdjęcie, potem opowiadała o swej przygodzie z piłką nożną. Piechniczek dostał też koszulkę Niebieskich z numerem 2.

- To dla mnie wielki zaszczyt, bo jestem dopiero trzecim piłkarzem z takim tytułem. Wcześniej byli Gerard Cieślik i Krzysztof Warzycha - mówił Piechniczek.

Były selekcjoner reprezentacji Polski był pytany, co trzeba zrobić w Ruchu, by klub zaczął wychodzić na prostą.

- Chyba najbardziej istotną rzeczą jest mądre kierownictwo klubu,które potrafi ogarnąć wszystko, co dotyczy piłki nożnej w Chorzowie. Nie tylko pierwszą drużynę Ruchu, ale pracę z młodzieżą, zainteresowanie ze strony mediów, współpracę z kibicami. Ruch nigdy nie był bogaty. Siłą Ruchu było to, że prawie wszyscy piłkarze byli z Chorzowa albo okolicznych miast, miasteczek, wiosek. Utożsamiali się z Ruchem. Gotowi byli dla tego Ruchu zostawić trochę zdrowia na boisku, walczyć do upadłego. Wiem, że dziś aby utrzymać drużynę, potrzeba sporo pieniędzy, ale jak to powiedział Johan Cruijff: nie wiedziałem, aby worek pieniędzy strzelił bramkę. Pieniądze są ważne, ale najważniejsza jest polityka transferowa, a ta na przestrzeni ostatnich lat była nie najlepsza. Przypomnę, że tylu piłkarzy odeszło prawie za darmo. Popełniano taki błędy, które są nie wybaczenia. Jak sobie pomyślę, że czasem miasteczka mają 15-20 tys. mieszkańców przyjeżdżają i Ruchowi na Cichej udzielają lekcji piłki nożnej, to jestem bardzo zmartwiony - nie krył.

Niebiescy mistrzowie oklaskiwani przez sympatyków Niebieskich wspominali czasu sukcesów. Ryszard Kołodziejczyk był pytany o obroniony rzut karny w meczu z Górnikiem w Zabrzu, mającym decydujący wpływ na mistrzostwo Polski w 1989 r.

- To był przypadek, że obroniłem strzał Ryszarda Cyronia. Nie wiedziałem jak uderza karne. Wtedy rozpracowanie rywala było znacznie trudniejsze niż teraz - przyznał obecny trener bramkarzy w Ruchu.

- Ruch miał klasowych napastników, między innymi byłam ja - śmiał się Mirosław Bąk, który dobrze pamiętał, że królem strzelców sezonu 1988/1989 był Krzysztof Warzycha.

Przy nich uczył się Piotr Boncol.

- Debiutowałem w meczu z Widzewem, Mirek Bąk pauzował wtedy za kartki. Miałem 19 lat i w debiucie strzeliłem bramkę. To było coś niesamowitego. Chciałbym to jeszcze raz przeżyć... Nie złożyłem jednak teraz CV do Ruchu ze względu numer PESEL. Chciałbym, aby Niebiescy wrócili na swoje należne miejsce - mówił 49-letni Boncol.

Imprezę poprowadził Bogdan Kalus.

Zobaczcie koniecznie

Justyna Święty-Ersetic na Memoriale Kusocińskiego na Stadionie Śląskim

Robert Lewandowski ocenia grę reprezentacji Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto