Ruch Chorzów jest gotowy na I ligę i w każdym meczu chce grać o zwycięstwo

Piłkarze Ruchu Chorzów są gotowi na grę w Fortuna 1. Lidze.

- Okres przygotowawczy był krótki. Z wiadomych względów czasu mieliśmy nawet mniej niż inne kluby, ale obyło się bez urazów i większych przerw zawodników w treningach. Przeskok w dwa lata dwóch klas rozgrywkowych nie jest łatwy, lecz wierzę, że ten awans to będzie dla nas kolejny bodziec. Liczę, że pójdziemy na tej euforii, że kibice nas poniosą, bo uważam, że zespół stać na to, żebyśmy w tej I lidze grali o zwycięstwa - stwierdził Jarosław Skrobacz, trener chorzowian.

Ruch Chorzów po awansie do Fortuna 1. Ligi dokonał dużej rewolucji w składzie. Latem na Cichej pojawiło się aż 12 nowych piłkarzy.

- W zespole zaszło dużo zmian. Ja jako kapitan cieszę się, że przyszli do nas fajni goście i to pozwoliło nam zbudować fajną drużynę oraz podtrzymać w szatni tę dobrą atmosferę, która zawsze w Ruchu była. Ona na pewno pomaga w odnoszeniu dobrych wyników, a my mamy grupę zawodników, którzy nie tylko potrafią grać w piłkę, ale są też fajnymi ludźmi. Na pewno nie obawiamy się tej I ligi - powiedział Tomasz Foszmańczyk, kapitan Ruchu.

Niebiescy zainaugurują sezon w piątek o godz. 20.30 meczem na Cichej ze Skrą Częstochowa. Wejściówki na to spotkanie ma już 4,5 tys. kibiców, a bilety oraz karnety sprzedają się w ostatnich dniach jak świeże bułeczki i gospodarze liczą na tłumy na trybunach.

- Skra w poprzednim sezonie skazywana była na porażkę, a spokojnie utrzymała się w tej lidze. To niedoceniany zespół, który imponuje na boisku solidnością i punktuje dzięki dobrej grze w defensywie. W ofensywie częstochowianie grają prostymi środkami, długą piłką do przodu. To na pewno niewygodny rywal, ale gramy u siebie i chcemy zdobyć w tym meczu trzy punkty - stwierdził trener Skrobacz.

Szkoleniowiec Niebieskich ma już w głowie skład na to spotkanie. Poza Maciejem Sadlokiem wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Były obrońca Wisły Kraków, który po ośmiu latach wrócił na Cichą, jest w trakcie rehabilitacji po kontuzji. Uraz na szczęście okazał się mniej groźny niż początkowo zakładano, i za 3-4 tygodnie powinien dołączyć do drużyny.

Na Cichej nie obawiają się o mobilizację piłkarzy, bo w I lidze zespół grać będzie z uznanymi firmami na wypełnionymi kibicami stadionach, a w eWinner 2. Lidze z tymi rywalami bywało różnie.

- Między I i II ligą jest spora różnica w jakości piłkarzy. Tutaj każdy klub mocno się zbroi, bo chce uciec jeszcze wyżej i jest sporo zawodników z przeszłością w ekstraklasie. W tej klasie rozgrywkowej mniej wybacza się błędów i dlatego trzeba być skoncentrowanym w każdym meczu od pierwszej do ostatniej minuty - powiedział Foszmańczyk.

Kapitan Ruchu zdradził jak wyglądał chrzest nowych piłkarzy na Cichej, bo ta tradycja w Chorzowie jest cały czas kontynuowana,

- Najpierw podzieliliśmy ich na dwie grupy, które wykonywały takie same zadania. Ci, którzy wygrali mieli trochę łatwiej, natomiast grupa, która przegrała musiała się później trochę napocić i to dosłownie. Potem nowi gracze już indywidualnie wchodzili do szatni i wykonywali różne zadania i wybierali sobie z naszego grona ojca chrzestnego. Na początku nowym zawodnikom towarzyszył spory stres, ale po chrzcie reakcje chłopaków były pozytywne, a całość zajmowała około 6-7 minut na osobę - dodał popularny "Fosa".

Działacze Ruchu poinformowali, że w tej chwili nie ma jeszcze decyzji czy w tym sezonie Niebiescy zagrają jakieś spotkanie na Stadionie Śląskim. Nieoficjalnie mówi się, że w Kotle Czarownic mógłby się odbyć wiosenny mecz przyjaźni z Wisłą Kraków, który zaplanowany jest niemal dokładnie w 103 urodziny chorzowskiego klubu.