18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauracja Chopin w Chorzowie: Marek Kondrat wpada do nas raz na miesiąc

Miron Strzałkowski
Restauracja Chopin w Chorzowie zwyciężyła w naszym plebiscycie na najlepszy lokal gastronomiczny.
Restauracja Chopin w Chorzowie zwyciężyła w naszym plebiscycie na najlepszy lokal gastronomiczny. Miron Strzałkowski
Chopin to jedna z najbardziej rozpoznawalnych restauracji w Chorzowie, zwyciężyła w naszym plebiscycie na najlepszy lokal gastronomiczny. Wyróżnia się wykwalifikowaną kadrą oraz doskonałą hiszpańską kuchnią. Zapytaliśmy właściciela, Eugeniusza Gorczowskiego, jak łączy dobry smak wraz z niskimi cenami.

Skąd pomysł na to by założyć restaurację? To jest właśnie najdziwniejsze. To był całkowity przypadek. Kolega zadecydował, że będzie zamykał restaurację, więc postanowiłem ją od niego nabyć. Znałem to miejsce, kuchnie oraz możliwości. Restauracja istniała od 2000 r. a ja kupiłem ją we wrześniu 2005 r. Bardzo dużo włożyłem w jej remont. Nazwę przejęliśmy po poprzednim właścicielu. Zawsze była tutaj serwowana kuchnia hiszpańsko-francuska. Chopin przebywał na wyspach hiszpański oraz jego partnerką była hiszpanka. Z tego połączenia powstała ta nazwa.

Jak zmieniła się ta restauracja od czasu gdy pan ją przejął?
Zainteresowanie tą restauracją było od zawsze. Oczywiście kiedyś zasobność mieszkańców była większa. Oprócz tego powstawało wiele firm, przez co to miejsce stawało się ośrodkiem spotkań biznesowych. My postanowiliśmy pozyskiwać nowych, indywidualnych klientów.
Obniżyliśmy ceny w stosunku do lat poprzednich, mimo że ceny artykułów poszły do góry. Chcieliśmy zmienić opinię restauracji, o której mówiono, że jest bardzo dobra, ale droga.

Jaki był przełomowy moment w karierze tego lokalu?
Kiedyś słyszałem opinie gości, że jest tu miła atmosfera i dobre jedzenie. Moi znajomi czy też inne osoby zza granicy przyjeżdżając tutaj mówiły, że prezentujemy się na wysokim, światowym poziomie. To daje człowiekowi pewną satysfakcję, kiedy wiemy, że wysiłek nie idzie na marne.

W jaki sposób dobierał pan kadrę?
To nigdy nie był przypadek. Dobierałem ludzi, którzy mieli już do czynienia z kuchnią hiszpańską, francuską czy też śródziemnomorską. Oczywiście szkolenia swoją drogą, tutaj poprzez nasze wewnętrzne testy. Kucharze są także weryfikowani przez krajowe konkursy. np. w krajowym konkursie potraw staropolskich uplasowali się na 7 miejscu. Świadczy to o wysokim poziomie naszych kucharzy. Oprócz tego postanowiliśmy wysłać naszego szefa kuchni na miesiąc do renomowanej restauracji w Hiszpanii. Po dwóch dniach postawiono go do samodzielnego wykonywania zawodu. Powrócił z pełnym bagażem doświadczeń i pomysłów. Dzięki czemu uzupełniliśmy nasze menu.

W jaki sposób dobiera pan menu?
Często zmieniamy menu, przynajmniej 2-3 razy w roku. Czasem po prostu je uzupełniamy, niekiedy wymieniamy całość. Karty sezonowe są już oczywistością. W zależności od sezonu można u nas zamówić dania ze szparagami, truskawkami czy też grzybami. Borowiki przywozimy z gór, są zbierane w lasach ekologicznych. Staramy się żeby wszystkie dania były tworzone ze świeżych produktów. Zero półproduktów! Wybieramy tylko renomowanych dostawców.
Ponadto kucharze mogą sobie pozwolić na własne pomysły. Stosujemy bardzo mało tzw. książkowych przepisów. Kucharze maja pełną dowolność. Nowe dania testuję osobiście, ewentualnie robią to specjalnie zaproszeni goście.

Jaki rodzaj klienteli odwiedza restaurację?
Przychodzi różna klientela. Ci którzy raz u nas byli z reguły wracają. Tworzymy spotkania czy tez mini dyskoteki, wernisaże na które przychodzą młodzi ludzie. W soboty i niedziele organizujemy swojskie obiady. Zamiast gotować w domu całe rodziny przychodzą do nas na domowy posiłek.
Pojawiają się u nas także znane osoby. Mieliśmy przyjemność gościć kilku parlamentarzystów. Marek Kondrat wpada do nas ze swoimi gośćmi przynajmniej raz na miesiąc. Oprócz tego, kiedy tylko Michał Bajor ma występy w pobliżu, zawsze do nas zajrzy.

Jaki jest sekret sukcesu Chopina?
Nie ma żadnego sekretu. To jest kwestia kadry i ich przygotowania. Ważne jest również zaangażowanie. Trzeba wszystkiego dokładnie przypilnować i nie bawić się w półprodukty. Nigdy na należy poprzestawać na tym co już mamy. Cały czas idziemy do przodu i eksperymentujemy.

Czy ciężko jest prowadzić restaurację?
To trudna praca. Niełatwo jest utrzymać odpowiedni poziom. Należy o wszystko zadbać. Robienie byle czego jest łatwe, ale my nie chcemy tego robić. Staramy się utrzymywać stały, dobry poziom. Mniej zależy nam na pieniądzach, a bardziej na zadowolonych klientach.

Jakie są pana dalsze plany w kwestii gastronomii?
Jesteśmy w trakcie remontu obiektu w Chorzowie Batorym. Przebudowujemy Kasyno na 4-gwiazdkowy hotel. Da to możliwość organizowania imprez dla 150-200 osób.
W Chopinie natomiast chcemy zrobić lifting. Być może zmienimy nazwę i rodzaj kuchni. Nie zdradzam jeszcze dokładnych informacji. Cały czas wszystko jest jeszcze w planach. Myślę także o ożywieniu piwnicy. Mogłaby pełnić funkcję pubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto