Plac św. Jana oraz ulica Bożogrobców, jak w książce "Chorzów A.D. 2000 nietypowy przewodnik po mieście dla młodzieży i dorosłych" wyjaśnia Roman Liczba, były w XVIII wieku najważniejszymi miejscami ówczesnego Chorzowa. Dopiero kolejne stulecie przyniosło ogromne przemiany gospodarcze i gmina typowo wiejska zaczęła zmieniać się w bardziej przemysłową.
Pierwotnie było tam jednak pastwisko, które służyło też mieszkańcom wsi, jako miejsce spotkań. W XIX wieku w centralnej części placu wybudowano budynek, który służył jako gminny ratusz - swoją siedzibę miały tam jej władze. W ten sposób funkcjonował do 1925 roku, gdy wybudowano bardziej reprezentacyjny budynek na placu Piastowskim. Dziewięć lat później gminę Chorzów połączono z Królewską Hutą.
Budynek przy pl. św. Jana stopniowo tracił swoje znaczenie. Najpierw była tam strażacka remiza, potem komisariat policji, a od 1961 roku - izba wytrzeźwień. Bogatą historię obiektu wspomina wielu starszych mieszkańców. Entuzjastą przywrócenia jego danej formy jest natomiast radny Jacek Nowak.
- Budynek jest obecnie dosyć brzydko otynkowany, a przecież pod nim jest cegła klinkierowa - zaznacza. - Od zawsze pamiętam, że była tam izba wytrzeźwień. Ale starsi mieszkańcy wspominają jak we wspinalni ćwiczyli tam strażacy z drabinami - opowiada radny.
Nowak uważa, że niewielu mieszkańców pamięta historię pierwszego chorzowskiego ratusza. - Kojarzy się głównie z izbą wytrzeźwień, a jego początki były przecież zupełnie inne - podkreśla. I dodaje, że cały plac św. Jana jest bardzo ciekawy architektonicznie. - Warto więc, aby ta istotna jego część prezentowała się odpowiednio - mówi.
To właśnie szare otynkowanie sprawia, że mieszkańcy na budynek dawnego ratusza nie zwracają uwagi. Odsłonięciem elewacji zabytkowego obiektu zainteresował się już kilka lat temu miejski konserwator zabytków. Miasto zatrudniło profesjonalną firmę, która sprawdziła, jakie są możliwości.
- Jeżeli chodzi o ścianę frontową, to próby wypadły pomyślnie - przyznaje Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków. - Tynki można spokojnie skuć. Umieszczone pod nimi cegły są uszkodzone w bardzo niewielkim stopniu. - dodaje.
Mercik również uważa, że warto zająć się renowacją budynku dawnego ratusza.
- Pod względem architektonicznym obiekt jest dość cenny. Decyzja jest jednak po stronie władz miasta - przyznaje. - Koszty nie będą na pewno dużo większe niż przy renowacji elewacji innych budynków.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?