Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puma Nubia zostanie w zoo w Chorzowie? Poznańskie zoo zawarło ugodę z właścicielem

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Pan Kamil przed wybiegiem dla Nubii

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcie w prawo - wciśnij strzałką lub przycisk NASTĘPNE.
Pan Kamil przed wybiegiem dla Nubii Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcie w prawo - wciśnij strzałką lub przycisk NASTĘPNE. Olga Krzyżyk
Poznańskie zoo zawarło ugodę z właścicielem pumy z Ogrodzieńca. Nubia stała się znana na całą Polskę, gdy pracownicy zoo przyjechali do jej właściciela bez asysty policji w celu odebraniu zwierzęcia. Mężczyzna uciekł z pumą i ukrywał się przed policją. Obecnie zwierzę jest pod opieką pracowników zoo w Chorzowie. I właśnie, dzięki ugodzie, prawdopodobnie to właśnie tam zostanie.

Jest ugoda w sprawie pumy Nubii. Zwierzę zostanie w Chorzowie

Wszystko wskazuje na to, że sprawa pumy Nubii i jej właściciela wkrótce się zakończy. Zwierzę przebywa obecnie na 30-dniowej kwarantannie w zoo w Chorzowie. Ma tutaj swój azyl, a jej właściciel ma przyjeżdżać, by udzielać się jako wolontariusz.

We wtorek, 14 lipca, udało się dojść do ugody, pomiędzy właścicielem pumy a zoo w Poznaniu. Ta miała trafić tam wyrokiem sądu. Jednak mężczyzna nie chciał oddać swojego ukochanego zwierzęcia, które mieszkało z nim od lat i gdy pracownicy zoo się u niego zjawili, ten uciekł ze zwierzęciem do lasu.

- Kochani, w tej chwili mamy wizytę pełnomocników pana Stanka i dla dobra Pumy Nubii zawieramy ugodę i podejmujemy decyzję, że zwierzę pozostanie - jeśli Sąd przychyli się do takiego wniosku - na terenie Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie, w warunkach spełniających potrzeby biologiczne Zwierzęcia - napisała na swoim fanpage'u Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo.

Do sprawy, krótko odniósł się również pan Kamil, właściciel pumy.

- Jesteśmy po konferencji, oczekujcie prosimy w mediach. Nie mamy wpływu na emisję. Jest dobrze. Dziękujemy i nie hejtujemy - napisał.

Puma Nubia. Właściciel publikuje przeprosiny

Pan Kamil opublikował oficjalne przeprosiny na Facebooku Projekt Puma - Nubia. Mówi, że jego zachowanie kierowane było emocjami. Nie będzie publikował już treści na temat zachowania poznańskiego zoo. Ma również usunąć strony, wydarzenia czy grupy, które mają ratować pumę.

Pełna treść oświadczenia poniżej:

Przepraszam Ogród Zoologiczny w Poznaniu oraz Panią Ewę Zgrabczyńską za publikowanie w mediach społecznościowych oraz formułowanie w trakcie udzielanych wywiadów treści, które mogły naruszać dobra osobiste ZOO oraz Pani Dyrektor, w szczególności dotyczące przebiegu interwencji z dnia 10 lipca 2020 r. w okolicach Ogrodzieńca, zachowania pracowników ogrodu oraz warunków, w jakich w dniu interwencji przebywała puma Nubia. Oświadczam, iż treści te publikowałem i wypowiadałem pod wpływem emocji, przyznaję, iż mogły one nie pokrywać się z prawdą, a tym samym naruszać dobro osobiste wyżej wymienionych i narażać ich na utratę zaufania, niezbędnego do prowadzania działalności na rzecz zwierząt. Zobowiązuje się nie publikować ani nie wypowiadać podobnych treści w przyszłości oraz usunąć z mediów społecznościowych wszelkie strony, grupy lub wydarzenia, mające na celu ratowanie pumy Nubii. Jednocześnie apeluję do wszystkich o powstrzymanie się od niesprawiedliwej krytyki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu oraz dyrektor Ewy Zgrabczyńskiej, mających ogromne zasługi w ratowaniu skrzywdzonych zwierząt.

Zbiórka na pomoc prawną dla właściciela pumy

Pan Kamil, właściciel Nubii, zorganizował również zbiórkę na pomoc prawną, by mógł ponownie przebywać ze swoim pumą. Zbiórkę wsparło ponad 1700 ludzi. Do tej pory udało się zebrać ponad 57 tysięcy złotych. Jednak, jak wynika z przeprosin, zbiórka niedługo zostanie wkrótce zakończona.

W internecie pojawiło się także kilka petycji, by ułaskawić właściciela pumy i pomóc mu odzyskać zwierzę. Na jednej z nich "Żądamy ułaskawienia Pumy Nubi i prawa do pozostawienia jej w domu!" zebrano ponad 72 tysiące podpisów.

W sprawę pomocy Nubii i jej właścicielowi włączyło się wiele osób, w tym sosnowieccy radni: Łukasz Litewka i Damian Żurawski, czy prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz. Wiele osób stanęło także po stronie dyrekcji zoo, którzy twierdzą, że takie zwierzęta nie powinny przebywać u prywatnego właściciela i w warunkach domowych.

Pan Kamil nie chciał oddać Nubii. To jego ukochane zwierzę

Posiadanie pumy było wielkim marzeniem Kamila Stanka, który jest weteranem XI Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Kiedy w 2012 roku wrócił z misji, zaczął zgłębiać wiedzę dotyczącą hodowli dzikich kotów. Nubia trafiła do niego z czeskiej hodowli. Przez lata mieszkała z właścicielem. Ten organizował różne warsztaty ze zwierzęciem i pomagał w wielu celach charytatywnych.

W styczniu tego roku sąd zdecydował, by odebrać pumę panu Kamilowi i przekazać zwierzę do zoo w Poznaniu.

- Myśmy o pumę nie prosili i nie starali się. To sąd w Zawierciu zwrócił się do nas z uprzejmą prośbą o pomoc i zapewnienie opieki. Po konsultacji z władzami miasta Poznania, mając miejsce, przychyliłam się do tego, by takie zwierzę na rehabilitację przyjąć - mówiła Głosowi Wielkopolskiemu Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka zoo w Poznaniu.

Jednak zwierzę nie trafiło do zoo. W końcu pracownicy zoo postanowili przyjechać po zwierzę do Ogrodzieńca. Policja poinformowała, że zrobili to bez informowania ich o planowanych działaniach, dyrektorka zoo twierdzi, że kontaktowała się z policją. Gdy pracownicy zoo zaskoczyli właściciela zwierzęcia w piątek, 10 lipca, ten powiedział, że puma jest jak jego dziecko i jej nie odda. Uciekł ze zwierzęciem do lasu. Trwała wielka akcja poszukiwawcza, ale mężczyzny i zwierzęcia nie udało się odnaleźć. W tym czasie rozpoczęła się również akcja, która miała na celu pomóc Nubii oraz jej właścicielowi.

W końcu pan Kamil zgłosił się na policję i złożył wyjaśnienia. Nubia trafiła natomiast do chorzowskiego zoo. Dyrektor zoo w Chorzowie oceniła, że zwierzę jest w bardzo dobrym stanie.

- Puma, jeżeli jest wychowana od szczeniaka może się przyzwyczaić do człowieka. Nie należy zapominać, że są to zwierzęta z natury dzikie, a przepisy wymagają odpowiednich warunków przechowywania takich zwierząt, by samoistnie się nie wydostały do natury. U nas, tak jak we wszystkich ogrodach, a także u właściciela pumy, takie warunki było normą, co potwierdza protokół kontroli Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wykonany w listopadzie 2019 roku, gdzie kontrola przebiegła bez zastrzeżeń i ja taki dokument posiadam - podkreśla Jolanta Kopiec, dyrektorka zoo w Chorzowie.

Jak już wiemy, udało się pójść na ugodę. I zwierzę póki co zostanie w Chorzowie. Sprawa jest trudna, ale wszystko wskazuje, że zakończy się w taki sposób, by obie strony konfliktu były zadowolone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto