Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed śląskim ZOO stanął miś z filmu Barei - promował polskie komedie

Łukasz Respondek
Miś robił spore wrażenie nawet gdy był już częściowo "zdemontowany"
Miś robił spore wrażenie nawet gdy był już częściowo "zdemontowany" RES
Przed klubokawiarnią Rebel Garden stanęła 6-metrowa kukła z tektury. Zachęcała do oglądania filmów Stanisława Barei.

Symbol filmów Stanisława Barei - ku zdziwieniu wielu przechodniów - stanął przy klubokawiarni Rebel Garden. Sześciometrowy miś z tektury promował festiwal "Bareja - Rebel z Kosmosu", który lokal obok bramy Śląskiego Ogrodu Zoologicznego przygotował razem ze stowarzyszeniem "Ocochodzi" i Centrum Sztuki Filmowej - kinem Kosmos. Udało się, uszaty wielkolud zrobił niesamowite wrażenie.

Budowa misia trwała sześć dni. Idea wywodzi się oczywiście z kultowego filmu Barei. - Pracowaliśmy jednak tylko popołudniami. Wszyscy uczą się, pracują - podkreśla Szymon Kozioł, pomysłodawca konstrukcji kukły.

Miś promował przegląd filmowy i w początkowych planach miał zapraszać na niego zaledwie przez kilka godzin. Ale stwierdzono, że jest na tyle atrakcyjny, że warto zostawić go na dłużej. Później - głównie przez wiatr - odpadły mu ręce.

- Wilgoć natomiast sprawiła, że zapada się jedna z jego nóg - przyznaje Kozioł. - Chodzi głównie o dobrą zabawę i nadanie przeglądowi pewnego symbolicznego wymiaru - dodaje.

Festiwal został zorganizowany z okazji 25. rocznicy śmierci Stanisława Barei.

Wśród atrakcji w piątek był występ pod bramą zoo kabaretu "Drzewo A Gada", czyli grupy artystów niepełnosprawnych mówiących przez pryzmat absurdu o swoich choroba oraz pokazy "Misia". Imprezie towarzyszyła ekspozycja z Muzeum PRL-u. W kolejne dni w kinie Kosmos można było zobaczyć kolejne filmy: "Poszukiwany poszukiwana", "Nie ma róży bez ognia", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz".

- Większość członków naszego stowarzyszenia to miłośnicy filmów Barei. Są osoby do których one nie przemawiają, ale ja mogę je oglądać po kilka razy - podkreśla Kozioł.- Jest w nich coś fascynującego: z jednej strony przerysowują pewne rzeczy, ale z drugiej jednak przekazują pewne prawdy historyczne. Interesuję się historią i dla mnie to się liczy. Poza tym taka satyra bawi i cieszy.

Najwięcej osób zwracało jednak uwagę papierową kukłę. Do jej przygotowania zużyto 120 metrów kwadratowych tektury, dwieście metrów taśmy, około półtora tysiąca zszywek i 10 kilogramów kleju stolarskiego. Cała konstrukcja waży około 32 kilogramów.

- I tak jest lżejsza niż na to wygląda - podkreśla Kozioł. I dodaje, że przy ogrodzie będzie stała do czasu aż sama się rozpadnie.- Tak jak w oryginale: miś ma sobie zgnić na świeżym powietrzu, a potem sporządzimy protokół zniszczenia. Ludzie się z nim fotografują. Niektórzy nie mogą uwierzyć, że konstrukcja tej wysokości może stać o własnych siłach i się nie zawalić. Ogólnie mam takie wrażenie, że miś spodobał się publiczności - twierdzi.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto