Michał Motyl ma 26 lat, z zawodu jest sprzedawcą. Twierdzi, że od ponad trzech lat bezskutecznie szuka pracy. Jego materialna sytuacja jest coraz gorsza, nie ma szans na zasiłek, zadłużenie czynszowe rośnie w zastraszającym tempie. Ostatnio jednak do chorzowianina uśmiechnęło się szczęście – otrzymał ofertę zatrudnienia w sklepie Minimal.
– Przepracowałem w poniedziałek sześć godzin. Następnego dnia już tylko dwie i mnie zwolniono. Jako powód podano mi fakt, że już raz w tym sklepie pracowałem i się na własną prośbę zwolniłem. Przecież to absurd! – utrzymuje Motyl.
Zdaniem jednodniowego pracodawcy jest jednak zgoła odmienne. Szefostwo chorzowskiego Minimalu twierdzi bowiem, że pan Michał to zwyczajny oszust.
– Pytaliśmy tego pana, czy kiedykolwiek u nas nie pracował. Zaprzeczył i tym samym skłamał. Poprosiliśmy o świadectwa pracy. Stwierdził, że nie posiada. Dla nas to oszust. A skoro teraz już z nami gra nie fair, to co będzie dalej?
Oczywiście za przepracowane godziny panu Motylowi zostaną wypłacone pieniądze – tłumaczy Mirosław Padrok, kierownik chorzowskiego marketu.
I chyba rzeczywiście prawda leży po stronie sklepu, który wszak dysponuje rzetelną dokumentacją. Zaś za Michałem Motylem stoi jedynie jego słowo, które najwidoczniej nie zawsze jest pewnym argumentem.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?