Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po brązowym medalu w Ruchu Chorzów trwa wyprzedaż

Jacek Sroka
Artur Sobiech i Andrzej Niedzielan w poprzednim sezonie strzelili dla Ruchu w sumie 17 goli.
Artur Sobiech i Andrzej Niedzielan w poprzednim sezonie strzelili dla Ruchu w sumie 17 goli. fot. Mikołaj Suchan.
Piłkarze Ruchu w ubiegłym sezonie byli prawdziwą rewelacją rozgrywek. Trzecie miejsce na mecie sezonu dało Niebieskim pierwszą od dziesięciu lat przepustkę do gry w europejskich pucharach, a chorzowscy kibice po cichu liczyli, że to tylko wstęp do włączenia się w kolejnych rozgrywkach do walki o piętnasty w historii tytuł mistrza Polski. Niestety, zamiast tego doczekali się wyprzedaży drużyny.

W ciągu tego roku z Cichej odeszło już czterech podstawowych zawodników zespołu trenera Waldemar Fornalika, a wszystko wskazuje na to, że po %07rundzie jesiennej klub opuści także Maciej Sadlok, który w tym tygodniu uzgodnił w stolicy warunki swojego kontraktu z Polonią Warszawa.

Jeszcze zimą z drużyną rozstał się Tomasz Brzyski, którego za 500 tys. zł wykupiły Czarne Koszule. Latem skończył się kontrakt Andrzeja Niedzielana, a ponieważ klub nie był w stanie sprostać jego wymaganiom finansowym, więc popularny "Wtorek" przeniósł się do Korony Kielce.

Działacze Ruchu długo negocjowali przedłużenie umowy z kapitanem drużyny Grzegorzem Baranem, ale ostatecznie nie doszli z nim do porozumienia, a w klubowych kuluarach można było usłyszeć, że jest to kara za protest chorzowian przed ostatnim ligowym spotkaniem poprzedniego sezonu dotyczący zaległości finansowych, któremu przewodził właśnie "Owca". Wreszcie na początku sierpnia Niebiescy nie oparli się propozycji prezesa Józefa Wojciechowskiego, który za transfer Artura Sobiecha zaoferował Ruchowi okrągły milion euro i młody reprezentacyjny napastnik również trafił do Polonii Warszawa.

- Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są tacy, których zastąpić jest bardzo trudno - stwierdza smutno trener Ruchu Waldemar Fornalik mając przede wszystkim na myśli znakomicie rozumiejący się duet napastników Sobiech - Niedzielan. W tym sezonie obaj zdobyli już po dwa gole, tyle że w innych barwach. Ich następcy w Chorzowie - Sebastian Olszar i Maciej Jankowski też strzelają, lecz ich dorobek jest na razie o połowę skromniejszy.

Kibice Ruchu są wściekli na tę klubową wyprzedaż, bo działacze publicznie deklarowali, że dopuszczają odejście po sezonie najwyżej jednego czołowego gracza. Tymczasem, jeśli Sadlok przeniesie się na Konwiktorską, wkrótce sprzedane zostanie pół jedenastki, która w poprzednim sezonie wywalczyła miejsce na podium. Każdy z tych transferów pojedynczo jest łatwy do wytłumaczenia, ale całość układa się w niepokojącą tendencję spychającą Ruch do roli dostarczyciela punktów. Tej natomiast fani Niebieskich mają już dość i dlatego część z nich deklaruje w internecie, że nie ma więcej ochoty oglądać meczów swojej drużyny nawet jeśli jeszcze w sierpniu wzmocni ją słowacki obrońca Jan Kozak.

Nie jest łatwo

Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów)
Odejścia z klubu czołowych zawodników na pewno nie pomagają nam w budowaniu w Ruchu perspektywicznej drużyny. Niedzielan z Sobiechem byli najgroź-niejszym duetem naszej ligi, a teraz żadnego już nie ma na Cichej. Wciąż nie brakuje mi zapału do pracy i chęci do tego, żeby ta drużyna grała jak najlepiej, lecz nie ma co ukrywać, że łatwiej się pracowało z poprzednią grupą piłkarzy, którzy świetnie się rozumieli i byli zgrani. Nowi w meczu z Wisłą pokazali, że mają potencjał, ale też dowiedli w Bełchatowie, że czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto