Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuczera: Rybnik i lockdown? To ostateczne rozwiązanie

Redakcja
Prezydent Rybnika Piotr Kuczera (z prawej) w rozmowie z Markiem Twarogiem, redaktorem naczelnym DZ: Trzeba myśleć o lockdownie miasta czy regionu, ale to rozwiązanie atomowe. Chcemy go uniknąć
Prezydent Rybnika Piotr Kuczera (z prawej) w rozmowie z Markiem Twarogiem, redaktorem naczelnym DZ: Trzeba myśleć o lockdownie miasta czy regionu, ale to rozwiązanie atomowe. Chcemy go uniknąć ARC
Rybnik. Muszę scenariusz zamykania miasta czy regionu brać pod uwagę. Aczkolwiek jest to rozwiązanie atomowe, ostateczne, rozważane dopiero w którejś tam kolejności. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że dzisiaj bezpieczeństwo ludzi, postawienie tamy koronawirusowi, jest najistotniejsze - mówi w rozmowie z DZ Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

Od redaktora:
Porozmawiałem dziś z prezydentem Rybnika Piotrem Kuczerą. Choć to cykl #czaskwarantanny, to właściwie w Rybniku mamy po prostu #czaspandemii w pełni. Wszystko za sprawą ogniska koronawirusa w kopalni Jankowice. O Rybniku dziś mówi się - niestety - w dramatycznym tonie, także w kontekście ewentualnego zaostrzenia zakazów i wprowadzenia drugiej prędkości odmrażania kraju. Inne części Polski pójdą do przodu i zaczną w miarę normalnie żyć, a w Rybniku… No właśnie. Posłuchajmy, co o tym sądzi prezydent Rybnika.
Marek Twaróg

***

Prezydent Rybnika Piotr Kuczera: Trzeba myśleć o lockdownie, ale to rozwiązanie atomowe. Chcemy go uniknąć

***

Nawiązując do pojawiających się od jakiegoś czasu informacji o możliwym zamknięciu miasta, a może województwa, chciałbym Pana wprost zapytać: czy pomysł lockdownu miasta, zamknięcie go, by nie rozprzestrzeniał się koronawirus, był kiedykolwiek na stole? A może wciąż jest?

Muszę taki scenariusz brać pod uwagę. Aczkolwiek jest to rozwiązanie atomowe, ostateczne. Jestem po rozmowie z prezydentami miast, w których nie ma kopalń. I oczywiście oni nie są zachwyceni ewentualną blokadą całego województwa śląskiego. Ale trzeba też sobie jasno powiedzieć, że dzisiaj bezpieczeństwo ludzi, postawienie tamy koronawirusowi jest najistotniejsze. Lecz to rozwiązanie ostateczne, jest rozważane dopiero w którejś tam kolejności.

Teraz testy.

Tak, zakładam, że testy przesiewowe pokażą, gdzie jest główne źródło wirusa. Pokażą, kto jest zarażony. I sprawią, że izolacja tych osób pomoże, a nowych przypadków nie będzie. Tego sobie wszyscy życzymy. Życzę tego rybniczanom, ale i całemu górnictwu przecież.

Zadam Panu pytanie, które wcześniej zadałem prezydentowi Chęcińskiemu z Sosnowca. Czy to technicznie jest w ogóle wykonalne? Zamknięcie miasta? Dzielnicy?

Miasto to organizm żywy. Przy bardzo dużym reżimie wojskowo-policyjnym może i jest to wykonalne, ale pozostaje pytanie, czy chcemy tak żyć? Mamy też inne otwarte pytanie: do jakiego stopnia epidemia może ograniczyć prawa obywateli? Moim zdaniem, najsensowniejszym rozwiązaniem jest po prostu masowe testowanie ludzi. Testy, testy i jeszcze raz testy. To dzięki nim powinniśmy doprowadzić do sytuacji, że w izolacji znajdą się osoby, które są nosicielami, czy to objawowymi, czy bezobjawowymi. Nie da się na dłuższą metę skutecznie zamknąć miasta, województwa czy państwa. Bo na drugim planie jest funkcjonowanie gospodarcze kraju. Prędzej czy później będzie to potężny problem. Właściwie – to już dla samorządów jest problem.

Mówi się też o pośrednim rozwiązaniu, czyli o dwóch prędkościach odmrażania życia w Polsce. Powiedzmy: w Polsce już działają zakłady usługowe, a u nas nie. Albo wszędzie jest normalnie, a my wracamy do zakazu wychodzenia dla nastolatków. Czy ktoś rozmawiał z Panem na ten temat?

W środę spotykamy się z prezydentami miast, na terenie których funkcjonują kopalnie. Będziemy rozmawiać o otwarciu żłobków i przedszkoli, by wskazać jakieś wspólne daty. Ale jednocześnie niezbędna jest rozmowa z panem wojewodą w tym tygodniu. Mam nadzieje, że się odbędzie. Wszyscy czekamy teraz na wyniki wymazów z kopalni Jankowice. Właściwie stawiam tezę, że w kopalni zespolonej ROW (w skład ROW wchodzą kopalnie Jankowice, Marcel, Chwałowice i Rydułtowy – przyp. red.) powinni zostać przetestowani wszyscy pracownicy.

Powszechnie mówi się, że jesteśmy o miesiąc spóźnieni.

Jesteśmy - delikatnie mówiąc - w niedoczasie. I to spowodowało, że epidemia się rozlała na rodziny górnice i weszła - że tak powiem - w miasto. To jest dzisiaj podstawowy problem Rybnika.

Miasto kupiło dość wcześnie aparaturę do testowania, tymczasem pierwsze testy odbyły się kilka dni temu. Czy coś zawiodło? Procedury?

Już na samo sprowadzenie tego aparatu musieliśmy czekać 3 tygodnie. Po prostu trzeba go było ściągnąć ze Stanów Zjednoczonych. Dyrektor szpitala rzeczywiście chciała rozpocząć testowanie już w okolicach 10 kwietnia. Nawiasem mówiąc, to pokazuje, jakim ten zakup był dobrym pomysłem. Dzięki tej aparaturze wymazy są teraz możliwe. Możliwe jest testowanie na masowa skalę. Przypomnę, że Rybnik wydał na to 816 tysięcy złotych. To był mądry zakup. Bardzo szybko da się przetestować sporą liczbę mieszkańców. Około 150-160 osób na dobę. Oczywiście, na etapie badań górników zostaliśmy zmuszeni korzystać również z pomocy Gliwic czy nawet Wielkopolski.

Czyli teraz czekamy na wyniki testów, następnie rozmowa z ministrem zdrowia, pewnie też wojewodą, i wspólna decyzja, jakie podjąć kroki zaradcze?

Tutaj decyzja jest po stronie Sanepidu i Ministerstwa Zdrowia. Hm, zakładam, że jako przedstawiciel lokalnego samorządu, żywotnie zainteresowany tym, w jaki sposób zostanie zwalczona epidemia na terenie Rybnika, będę miał okazję wyrazić swój pogląd. Wiem jedno – dzisiaj bezpieczeństwo mieszkańców jest na pierwszym miejscu. Nie chcę, aby epidemia rozlała się na branże niegórnicze.

Także Pana zapytam rytualnie: ile miasto straci na pandemii? Pierwsze obliczenia.

Na dzisiaj można powiedzieć tak: rok do roku, czyli gdyby zestawić dane za cztery miesiące roku 2019 do danych za cztery miesiące roku 2020, mamy ubytek w budżecie na poziomie 9,3 mln złotych.

Jakie zatem wydatki tniemy?

Udało nam się przeprowadzić kilka przetargów na remonty wiaduktów i dróg nieco poniżej ceny kosztorysowej. Mamy tu pewne oszczędności. Ale szacuję, że ten ubytek może być ostatecznie na poziomie 20-30 nawet milionów złotych. Na pewno trzeba będzie budżet miasta przewrócić do góry nogami. Chyba, że rządowa tarcza antykryzysowa z kolejnym numerem uwzględni postulaty samorządów. Wtedy będziemy mogli zachować część inwestycji i stanowić impuls rozwojowy dla lokalnych firm. Trzeba pamiętać, że samorząd może być potężnym inwestorem. Jeśli jednak stworzy się mechanizmy, dzięki którym pieniądze zostaną przetransferowane na pobudzenie inwestycji i lokalnego rynku pracy. Wtedy będzie szansa na odbicie się od gospodarczego dna.
Rozmawiał: Marek Twaróg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto