Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Ruchu szlifują w Beskidach formę, która ma im dać awans do ekstraklasy

Jacek Sroka
piłkę wywiał wiatr, zostałą czapka...
piłkę wywiał wiatr, zostałą czapka...
Piłkarze Ruchu tradycyjnie już do rozgrywek ligowych przygotowują się w ośrodku Kleopatra należącym do firmy Reporter. "Niebiescy" są tu już po raz szósty, więc nic dziwnego, że w Wiśle czują się jak u siebie.

Piłkarze Ruchu tradycyjnie już do rozgrywek ligowych przygotowują się w ośrodku Kleopatra należącym do firmy Reporter. "Niebiescy" są tu już po raz szósty, więc nic dziwnego, że w Wiśle czują się jak u siebie. Niewielki pensjonat z trudem mieści całą ekipę, ale za to panuje w nim rodzinna atmosfera. Po domu wszyscy chodzą w kapciach lub klapkach, a o wyżywienie zawodników dbają chorzowskie kucharki, które na co dzień przygotowują posiłki w klubowej kawiarence na Cichej.

Nie biegają po górach

Trener Marek Wleciałowski nie oszczędza swoich podopiecznych. Serwuje im dwa treningi dziennie. - Po śniadaniu jest odprawa, w trakcie której oglądamy fragmenty spotkań, a później zajęcia na boisku lub w siłowni. Po południu trenujemy w hali w Istebnej, natomiast po kolacji piłkarze mogą skorzystać ze znajdujących się w ośrodku basenu lub sauny - opisuje plan zgrupowania szkoleniowiec Ruchu.

- Nie mamy siły pływać, bo zajęcia są bardzo intensywne - stwierdza napastnik Grażvydas Mikulenas, a Piotr Ćwielong dodaje, że zasypia jak tylko przyłoży głowę do poduszki. Piłkarze, którzy nie przepracowali jeszcze z Ruchem zimowego okresu przygotowawczego podkreślają, że treningi młodego szkoleniowca chorzowian wybranego przez Czytelników DZ na trenera Roku 2006 są zupełnie inne niż w poprzednich klubach. - W innych drużynach znacznie więcej było biegania po górach. Tutaj zamiast tego mamy ćwiczenia ze sztangami, a także sporo zajęć z piłką - mówi obrońca Ireneusz Adamski.

- Jako zawodnik też biegałem zimą po górach, ale myśl trenerska stale ulega ewolucji i trzeba czerpać z dobrych wzorców. Zajęcia dostosowuję do warunków, które tutaj mamy, a także ludzi, z którymi pracuję - opowiada trener Wleciałowski.

Szachy i konsole

Czas wolny chorzowianie mają praktycznie tylko po obiedzie, wówczas każdy robi to, co lubi najbardziej. - Uwielbiam grać w szachy, ale tutaj trafiłem na niezwykle wymagającego partnera. Tomek Sokołowski ciągle mnie ogrywa - mówi Litwin Mikulenas. Inni przywieźli ze sobą laptopy i odtwarzacze dvd. Filmy najchętniej ogląda Dariusz Gęsior, a Ariel Jakubowski wolny czas spędza z książką. W kółku karcianym dominują Marcin Klaczka, Grzegorz Bonk, Michał Pulkowski, Marcin Makuch i Ireneusz Adamski, natomiast Wojciech Grzyb z pasją śledzi notowania giełdowe. - W końcu jestem ekonomistą - śmieje się popularny "Grzybek", dodając od razu, że posiadane fundusze pozwalają mu bardziej na zabawę niż poważną grę na giełdzie. Klubowa młodzież przywiozła natomiast ze sobą do Wisły konsolę play stadion. - Moimi ulubionymi grami są Pro Evolution Soccer i NBA - zdradza Piotr Ćwielong.

Bezśnieżna aura martwi beskidzkich górali, ale cieszy piłkarzy, którzy mogą ćwiczyć na zielonych boiskach. Na co dzień chorzowianie trenują na obiekcie wiślańskiego Startu, lecz ponieważ stan murawy boiska pozostawia sporo do życzenia, wewnętrzny sparing drużyna rozegrała na murawie ze sztuczną nawierzchnią Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. W tych spotkaniu wystąpił już Dariusz Gęsior i choć zagrał tylko 20 minut, to pokazał się z dobrej strony.

Powrót wychowanka

- Najpierw miałem ćwiczyć indywidualnie z dr. Wielkoszyńskim, ale były z tym drobne problemy, więc uznałem, że zamiast biegać samotnie lepiej pojechać na obóz z drużyną. Poza startami i skokami wykonuję już wszystkie ćwiczenia, a dodatkowo trenuję jeszcze w siłowni. Na ogłaszanie mojego powrotu do Ruchu jest jeszcze jednak stanowczo za wcześnie. Po kontuzjach, z którymi zmagałem się w Groclinie, wolę dmuchać na zimne. Dopiero jeśli w połowie lutego okaże się, że ze zdrowiem jest wszystko w porządku, podpiszę kontrakt z klubem - stwierdza Gęsior.

Z powrotu popularnego "Gęgola" do Chorzowa po 10 latach przerwy cieszy się Wojciech Grzyb. - Darek ma w świecie piłkarskim uznane nazwisko. Rozegrał w ekstraklasie 427 meczów i jeśli ktoś taki przychodzi do zespołu, to automatycznie podnosi jego prestiż. Ja cieszę się z jego przyjścia podwójnie, bo to kolejny po mnie wychowanek klubu, który wraca do Ruchu. Teraz razem z Michałem Brzozowskim będzie nas w drużynie trzech, bo Tomek Balul przeniósł się do Górnika Zabrze - mówi kapitan "niebieskich".

Dodatkowe łóżko

Jako ostatni na zgrupowanie Ruchu dojechał Ariel Jakubowski. Pomocnik Jagiellonii rozwiązał kontrakt z klubem z Białegostoku i chciałby związać się z niebieskimi, gdyż jego zdaniem mają oni większe szanse na awans niż "Jaga". - Miałem jeszcze ofertę z ŁKS, ale postanowiłem grać w Chorzowie. Wcześniej występowałem w GKS Katowice oraz Odrze Wodzisław i cieszę się, że wracam na Śląsk, bo zawsze się tu dobrze czułem. Gra Ruchu jesienią podobała mi się w II lidze najbardziej i jestem gotów postawić na to, że ten zespół wróci w tym roku do ekstraklasy - opowiada Jakubowski.

Ze znalezieniem w ośrodku miejsca dla Ariela było trochę kłopotów, bo wszystkie łóżka były już zajęte. W końcu gracza przygarnęła chorzowska starszyzna i znalazł się w jednym pokoju z Wojtkiem Grzybem, Grażvydasem Mikulenasem i Tomkiem Sokołowskim. Zawodnik szybko znalazł w drużynie starych znajomych, wcześniej grał przecież w jednym klubie z Mikulenasem, Darkiem Gęsiorem i Grześkiem Bonkiem.

- Dla Ariela to zgrupowanie jest czasem próby. Do jego umiejętności piłkarskich jestem przekonany, natomiast przed podpisaniem kontraktu musi przejść jeszcze testy medyczne. Na obozie uważnie przyglądam się także Łukaszowi Janoszce i Piotrowi Petaszowi, a także chorwackiemu bramkarzowi Matko Perdijiciowi oraz Michałowi Haftkowskiemu, bowiem wkrótce będę musiał podjąć decyzje w sprawie ich przydatności do drużyny - stwierdza trener Wleciałowski, który w trakcie pobytu w Wiśle zamierza zaordynować zawodnikom jeszcze jeden wewnętrzny sparing.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto