Pierwszy w historii miasta

Eryk Schuman z klasy IIId Liceum Ogólnokształcącego im. J. Słowackiego jest pierwszym uczniem chorzowskich szkół, który dostał się do centralnego etapu Ogólnopolskiej Olimpiady Artystycznej i w finale krajowym został laureatem.
- Ogólnopolska Olimpiada Artystyczna dzieli się na dwie sekcje: muzyczną i plastyczną. Ja brałem udział w części muzycznej. Finał olimpiady odbył się Warszawie. Przyjechało 29 uczniów szkół ponadgimnazjalnych z całego kraju. Sklasyfikowano mnie na dziewiątym miejscu w Polsce - cieszy się Eryk.
Finał w Warszawie był dla niego trudnym egzaminem. W czasie trzydniowych zmagań najpierw trzeba było napisać test.

- Pytania dotyczyły historii muzyki w części "suchej", a w części "mokrej" trzeba było rozpoznać ponad 100 utworów, od wczesnego średniowiecza po muzyką współczesną. W drugim dniu olimpiady wysłuchaliśmy koncertu, po czym pisaliśmy z niego recenzję. Rywalizację kończył trzeci dzień. Finaliści referowali tematy własne i rozpoznawaliśmy (tym razem indywidualnie) różne kompozycje. W Muzeum Narodowym podczas wręczenia nagród i dyplomów dowiedziałem się, że jestem dziewiąty. Dyplom zwalnia mnie z egzaminu ustnego z historii muzyki na maturze i daje indeks bez egzaminów na kilka kierunków studiów. Chodzi o muzykologię, języki słowiańskie, kulturoznawstwo i muzealnictwo. Mam zamiar skorzystać za rok z tych uprawnień - zapowiada laureat.

Eryk, który nie gra na żadnym instrumencie, bardzo wiele zawdzięcza swej opiekunce Danucie Jeziorowskiej. Nauczycielka "Słowaka" od kilku lat pomaga mu zgłębiać teorię muzyki.
- Historia olimpiad artystycznych liczy 27 lat i o ile się nie mylę, nikt z Chorzowa nie doszedł jeszcze do finału centralnego. Z Erykiem znamy się od dobrych kilku lat, jeszcze z czasów, gdy chodził do szkoły podstawowej. Wtedy go zaraziłam tym muzycznym bakcylem. Jest konsekwentny, szybko chłonie wiedzę - mówi Danuta Jeziorowska.

A czego najbardziej lubi słuchać laureat olimpiady?
- Przede wszystkim kompozytorów współczesnych, zawłaszcza Pendereckiego, Kilara i Lutosławskiego. Z wcześniejszych mistrzów najbardziej lubię Bacha i Mozarta - wylicza Eryk.