Wiadomo tylko, że od miasta za awans do półfinału podopieczni trenera Waldemara Fornalika dostaną 500 tys. zł.
- Zarząd ustalił wysokość premii za awanse do kolejnych rund, ale nie możemy ich podać, ponieważ jest to tajemnica handlowa - powiedział rzecznik Ruchu, Mariusz Gudebski.
Nie jest też łatwo zdobyć informacje o nagrodach, które przyznają w tej edycji organizatorzy PP. Na oficjalnej stronie internetowej tych rozgrywek można się tylko dowiedzieć, że zespoły od 1/32 finału zarobią 1,8 mln zł. Próżno jest szukać wiadomości, ile zarobi triumfator rozgrywek. Natomiast w powodzi uchwał zarządu PZPN na stronie polskiej federacji, jest jednak ta z 17 września 2009 roku, zawierająca owe "poufne" dane: drużyna, która zdobędzie Puchar Polski w nagrodę dostanie 400 tysięcy zł. Przegrany wielkim finale, który odbędzie się 3 maja w Bydgoszczy, musi się zadowolić kwotą 100 tys.
Zagłębie Sosnowiec, które dotarło do ćwierćfinału, zaczynając pucharową przygodę od I rundy wstępnej, również otrzyma nagrodę z PZPN. Sosnowiczanie wyeliminowali kolejno Miedź Legnica, Przebój Wolbrom, Flotę Świnoujście, Górnik Zabrze, Stal Stalowa Wola, a wczoraj odpadli w rywalizacji z Pogonią Szczecin.
- Otrzymaliśmy pismo z PZPN, że za awans do ćwierćfinału nasz klub dostanie 55 tysięcy zł - informuje prezes sosnowieckiego drugoligowca, Paweł Hytry. - Czy opłacało nam się grać w Pucharze Polski? Opłacało się tak daleko dojść w tych rozgrywkach, bo mamy z tego efekty nie tylko sportowe i finansowe, ale również korzyści marketingowe dla klubu. O Zagłębiu Sosnowiec znów było głośno w Polsce.
W Sosnowcu przyznają, że premia z PZPN za dobrą postawę w PP, nie była aż tak znacząca jak wpływy z biletów. - Zarobiliśmy na meczach z Górnikiem, Stalą i Pogonią. Nie musieliśmy dokładać do tego interesu, nawet uwzględniając wyprawę naszej drużyny do Szczecina. Gorzej byłoby, gdybyśmy grali większość meczów na wyjazdach - wyjaśnia prezes Zagłębia.
W finale Pucharu Polski w ubiegłym roku na Stadionie Śląskim, Ruch przegrał z Lechem Poznań. Poznaniacy skasowali 300 tys. zł, a "niebiescy" 100 tys. Chorzowianie, po wyeliminowaniu Legii Warszawa są już w półfinale obecnej edycji PP. Wygląda na to, że dla Ruchu pokonywanie kolejnych rund jest przede wszystkim drogą do europejskich pucharów, bo kasa zeszła na drugi plan. I to tak bardzo odległy, że wczoraj w klubie z rozbrajającą szczerością przyznano, że nie wiedzą, ile PZPN zapłaci za awans do półfinału! "Niebiescy" chcą jednak zagrać w finale, pewnie dlatego nie przejmują się tym, co już za nimi...
W kolejnej uchwale PZPN, dotyczącej regulaminu rozgrywek Pucharu Polski zawarto również bardzo szczegółowe zasady ilości biletów, które kluby mają oddać Związkowi i sponsorom rozgrywek. W przypadku meczów półfinałowych należy przekazać 15 biletów typu VIP lub do loży honorowej i 45 wejściówek "najlepszej kategorii". Na finał PZPN zastrzegł sobie 40 biletów VIP, 30 wejściówek do loży honorowej oraz 200 biletów najlepszej kategorii.
Puchar Polski w Polsce ciągle jeszcze nie ma takiego prestiżu, jak w Anglii, we Włoszech, Hiszpanii i innych krajach, do których nam daleko pod względem piłkarskim. Nawet wizyta Legii w Chorzowie nie była tak ekscytująca dla fanów Ruchu, aby wypełnić stadion choć w połowie. "Niebiescy" zdobyli ostatni raz to trofeum w 1996 roku, pokonując w finale GKS Bełchatów 1:0, na stadionie Polonii Warszawa. Zwycięską bramkę strzelił Dariusz Gęsior.
- W półfinale graliśmy wtedy z Pogonią Oleśnica, więc teraz Ruch mógłby trafić na... Pogoń Szczecin - uśmiecha się Gęsior. - Nie pamiętam, jaką mieliśmy premię z klubu, ale nie zapomniałem zasad jej podziału: liczyła się ilość minut na boisku we wszystkich meczach.
400000 tyle złotych dostanie z PZPN drużyna, która zdobędzie Puchar Polski
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?