Owce z Zielonej Wyspy górale strzygli w zoo w rytm irlandzkiej muzyki

Dlatego też zaproszenie na wczorajsze wielkie strzyżenie tych zwierząt w chorzowskim zoo tancerze z Zespołu Tańca Irlandzkiego Lia Fail przyjęli entuzjastycznie. Co więcej, jedną z owieczek zaadoptowali i będą jej sponsorami.

- Podczas strzyżenia owce zawsze głośno protestują, bo nie przywykły do tego, aby je tak obłapywać - śmieje się Jolanta Kopiec, dyrektor chorzowskiego zoo. - Trzeba im jednak wełnę przycinać, ponieważ jest bardzo gorąco, owce się z nią męczyły. A teraz od razu widać, że się ożywiły i zaczęły oddychać przez skórę! - opowiada Jolanta Kopiec wskazując na świeżo przystrzyżone owce wrzosówki.

Akcja strzyżenia tych zwierząt w zoo w Chorzowie odbyła się już po raz drugi. Zwierzęta straciły wełnę dzięki góralom, którzy niestrudzenie i bardzo wprawnie je strzygli przy pomocy specjalnych nożyc. Tym razem jednak oprócz owieczek, wełnę straciły alpaki i lamy.

- Poprosiliśmy górali, aby przystrzygli nam także lamy i alpaki, bo te zwierzęta też muszą pozbyć się nadmiaru wełny. W naturalnym środowisku ocierają się o skały i zdzierają nadmiar wełny. U nas w zoo tego zrobić nie mogą, więc nóż był konieczny - tłumaczy Jolanta Kopiec.

Jak dodaje, pracownicy zoo przeszli szkolenie, jak prawidłowo strzyc owce, alpaki i lamy. Dzięki temu w przyszłości będą mogli sami zadbać o wełnę tych zwierząt.

- Zakupimy sprzęt do przycinania owczej wełny, która jest bardzo cenna, bo delikatna i jedwabista i będziemy pielęgnować tę tradycję strzyżenia owiec - zapowiada Jolanta Kopiec.

Śląski Ogród Zoologiczny i tancerze z Lia Fail ogłosili również wczoraj konkurs na imię dla zaadoptowanej przez artystów owieczki. Każdy może zaproponować imię dla wrzosówki. Wystarczy do 4 lipca wysłać mejla na adres: [email protected] lub osobiście przynieść pismo z propozycją imienia do siedziby zoo w WPKiW w Chorzowie.