Zwierzęta spokojnie poddały się zabiegowi.
- Strzyże się je metodą nowozelandzką, czyli kładzie na plecach. Są wtedy uległe i nie wyrywają się - tłumaczy Mirosław Piasecki z wrocławskiego zoo.
Bożena i Mariusz Świderscy przyjechali ze swoją córką, 10-miesięczną Mają, spod Kluczborka specjalnie po to, by uczestniczyć w weekendowych atrakcjach w zoo. Oprócz strzyżenia owiec zobaczyli też siodłanie koni i dojenie kóz. Otwarty był także kiermasz, na którym można było kupić m.in. kiełbasy i kozi ser.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?