Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżony dyrektor

Monika Pacukiewicz
fot. Marzena Bugała.
Grzegorz Sz., dyrektor Chorzowskiego Centrum Onkologii i Pediatrii jest jednym z ponad dwudziestu oskarżonych przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu. Prokuratorzy oskarżają go o przyjęcie w sumie 475 tysięcy złotych korzyści majątkowej. Po raz pierwszy dyrektor miał dostać łapówkę na przełomie lat 1999 i 2000. Krzysztof B., dyrektor działu medycznego firmy Philips Polska miał mu wręczyć 170 tysięcy marek, czyli około 340 tys. zł za ustawienie przetargu.

Wtedy pieniądze miał dostać też Michał L., wicedyrektor szpitala. W 2005 roku Krzysztof B. miał po raz kolejny wręczyć łapówkę Grzegorzowi Sz. Tym razem, zdaniem prokuratorów, wynosiła ona 15 tys. zł. Trzeci raz Krzysztof B. wręczył łapówkę dyrektorowi na przełomie lat 2006 i 2007 i wynosiła ona 120 tys. zł. Za każdym razem chodziło o wybór oferty dostawy sprzętu czy świadczenia usług przez firmę Philips.

Samemu Krzysztofowi B. postawiono 29 zarzutów. Andrzej Laskowski, naczelnik wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu tłumaczy jednak, że jego zeznania zostały zweryfikowane między innymi przez innych składających wyjaśnienia w tej sprawie.

Poznańska prokuratura akt oskarżenia w sprawie dyrektorów szpitali postawiła 21 grudnia. Grzegorz Sz. jest tylko jednym z wielu oskarżonych. Jednak to właśnie on uznawany jest za dyrektora, który najwięcej "zarobił" na łapówkach.

Tę sprawę poznańscy prokuratorzy już przekazali do sądu w Poznaniu, panuje jednak opinia, że stamtąd będzie ona przekazana do sądu w Katowicach. Kiedy może w takim razie odbyć się pierwsza rozprawa? Laskowski przypuszcza, że jeśli zostanie ona przydzielona sędziemu, który nie musi prowadzić innych, rozległych spraw, to jeszcze w tym roku.

Oznacza to, że w tym roku mogą toczyć się w sądach dwie, bardzo istotne dla chorzowskiego Urzędu Miasta. Sąd będzie decydował o winie bądź niewinności nie tylko dyrektora Centrum Pediatrii i Onkologii, który przecież podlega prezydentowi miasta. Jest też spore prawdopodobieństwo, że rozpocznie się też sprawa byłego skarbnika urzędu, Andrzeja K., którego prokuratorzy oskarżają o wyrządzenie szkody majątkowej na około 1 mln 356 tys. zł.

Obaj panowie, zaraz po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy, mogli liczyć na duży kredyt zaufania ze strony Marka Kopla, prezydenta Chorzowa. Skarbnik odszedł z urzędu dopiero na własny wniosek. Grzegorza Sz. prezydent nie zamierza odwoływać ze stanowiska. - Dyrektor jest dobrym dyrektorem - mówi Kopel. I przypomina: - Po zatrzymaniu dyrektor złożył obszerne wyjaśnienia, nasz wydział zdrowia zweryfikował je.

Czy w takim razie prezydent nie obawia się, że procesy zdominują kampanię przed wyborami samorządowymi? Kopel zapewnia, że liczy się z tym. Wyjaśnia, że nie chce wizerunku miasta budować, przez odwoływanie oskarżonego dyrektora, który jego zdaniem może okazać się niewinny.

Zadzwoniliśmy do szpitala, by poprosić dyrektora o komentarz. Odesłano nas do rzecznika. Grzegorz Grzegorek przekazał, że komentarza nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto