Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od niego się zaczęło

(an)
Eryk Prus swój pierwszy zakład założył 25 lat temu.
Eryk Prus swój pierwszy zakład założył 25 lat temu.
Ojciec i syn mają tę samą pasję. Obu fascynują włosy. Ich modelowanie, farbowanie i układanie bajecznych fryzur. Eryk Prus miał czternaście lat kiedy pierwszy raz zaczął praktykować.

Ojciec i syn mają tę samą pasję. Obu fascynują włosy. Ich modelowanie, farbowanie i układanie bajecznych fryzur. Eryk Prus miał czternaście lat kiedy pierwszy raz zaczął praktykować. W wieku 16 lat zdobył Mistrzostwo Śląska i Zagłębia we fryzjerstwie.

- Od dziecka wiedziałem, kim chcę zostać. Zawód wybrałem sobie dość nietypowy, jak na tamte czasy, bo na Śląsku modnie było być górnikiem albo hutnikiem - opowiada pan Eryk.

Rodziców zbytnio nie zadowalał wybór syna. - Mama mi ciągle mówiła żebym został sztygarem, bo strzyc to mnie ojciec nauczy - śmieje się Prus.

Jednak nie zrezygnował. Tym bardziej, że triumfy na świecie święcił Antoni Cieplikowski.

- Mówiono o nim król fryzjerów. Osławił nas na całym świecie. Jak go pierwszy raz zobaczyłem na kronice filmowej, byłem zafascynowany tym, co robi z włosami i jak zmienia kobiety. Zobaczyłem go jako artystę - opowiada Eryk Prus.

Swój pierwszy lokal otworzył 25 lat temu. Wtedy ciężko było znaleźć dobre pomieszczenie. Trudności sprawiało również wprowadzenie nowości fryzjerskich. - Ludzie starsi się bali. Tylko młodzież chętnie przychodziła. A ja starałem się robić na ich głowach tęczę - wspomina Eryk Prus.

Taka samą drogę wybrał syn pana Eryka - Daniel. I chociaż początkowo się trochę wzbraniał, to jednak argumenty ojca do niego trafiły.

- Najpierw chciałem zostać muzykiem. Grałem na perkusji. Myślałem, że to siostra pójdzie w ślady ojca, ale nie bardzo chciała. A ktoś musiał przejąć po ojcu interes. I tak trafiło mi się fryzjerstwo - opowiada Daniel Prus. Nie został jednak w Chorzowie, chociaż tutejszy zakład prowadzi razem z ojcem. W wieku 18 lat przeniósł się do Warszawy. I tam skończył kurs na instruktora.

- Jedyne co nas różni to kierunek we fryzjerstwie, który sobie obraliśmy. Ja postawiłem na konkursy. Były mi potrzebne, żeby móc się promować. Syn od tego odchodzi i niechętnie bierze w tym udział - mówi Prus.

Daniel pracuje w studiu gdzie opracowuje się nowe kolory i trendy we fryzjerstwie. Strzyże również, ale znacznie rzadziej niż ojciec. - Skupiam się głównie na sesjach zdjęciowych dla różnych magazynów. Nie tylko polskich, ale i europejskich. Dodatkowo zajmuję się szkoleniami m.in. w Ameryce i Włoszech czy Francji - opowiada Daniel.

W Warszawie młody Prus stał się już rozpoznawalny. Często jest zapraszany do programów, a jego klientkami są osoby z pierwszych stron gazet. - Cieszy mnie, że syn osiągnął tak wiele i jestem z niego bardzo dumny - chwali Eryk Prus.

Obaj panowie nie widzą siebie w innych zawodach. I jak zgodnie przyznają, fryzjerstwo było jednym z najlepszych wyborów w ich życiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto