Spis treści
Nowy pojazd dla dzieci z domów dziecka w Chorzowie
Miasto zakupiło nowy pojazd dla dzieci ze ośrodków opiekuńczo-wychowawczych w Chorzowie. Dotychczas placówki mogły korzystać tylko z jednego (stosunkowo starego) busika. Dziewięcioosobowy pojazd nie miał nawet klimatyzacji.
— Poprzedni pojazd ma 15 lat. On już długo nie posłuży. Tak więc była paląca potrzeba, aby odnawiać sprzęt do transportu dzieci i młodzieży. Odnawiać, czyli zapewniać bezpieczny przewóz – twierdził Wiesław Ciężkowski – zastępca prezydenta miasta ds. społecznych w Chorzowie.
Mimo to stary pojazd jeszcze nieco posłuży dzieciom na krótszych trasach. Nowy samochód będzie służył m.in. do wożenia dzieci do lekarzy, szkół, przewozów do i z ośrodków socjoterapeutycznych oraz do wożenia wychowanków na różnego rodzaju wyjazdy.
— W wakacje organizujemy własne kolonie. Pokrycie kosztów paliwa jest o wiele tańsze niż wynajęcie busa do zawiezienia i przywiezienia dzieci – powiedziała Katarzyna Augustyniak dyrektor placówek opiekuńczo-wychowawczych w Chorzowie.
Miasto wydało na zakup nowego busika około dwustu tysięcy złotych. O zakup zabiegała m.in. dyrektorka. Urząd miasta musiał zapłacić pełną kwotę, ponieważ prawo nie przewiduje w takich sytuacjach ulg podatkowych itp. Jak wspominał obecny na konferencji prasowej prezydent Andrzej Kotala, pojazd zakupiono za środki z budżetu na 2022 rok.
Jaki model samochodu zakupiło miasto?
Chorzów zakupił dziewięcioosobowe dziewięcioosobowy Renault Trafic Grand PACK CLIM Blue dCi 150. Dlaczego wybrano akurat tego typu samochód? Chodziło o to, aby jednocześnie można było przewieźć jak najwięcej dzieci, a wychowawcy mogli prowadzić pojazd posiadając prawo jazdy kategorii „B”.
Ile dzieci i ich opiekunów jest w chorzowskich ośrodkach?
W Chorzowskich placówkach znajduje się około siedemdziesięciu dzieci. W każdym mieszkaniu jest do 14 dzieci. Do ośrodków trafiają dzieci z domów, gdzie rodzice borykają się z problemami używania narkotyków, nadużywania alkoholu, problemami psychicznymi, bezrobociem itp. i nie mogą zapewnić dzieciom opieki, na jaką zasługują. Ośrodki pomagają także rodzicom (jeśli jest taka woli z ich strony) nauczyć się odpowiedzialnego rodzicielstwa, by móc z powrotem przyjąć pociechy pod swój dach. Koszty prowadzenia tego typu placówek są jednak spore. Zapewnienie należytej opieki (nie mówiąc o utrzymaniu, wyżywieniu i innych rzeczach) wymaga sporych funduszy.
— We wszystkich sześciu placówkach pracuje czterdziestu dwóch opiekunów. W każdej z nich jest siedmiu wychowawców, ponieważ muszą oni całodobowo zapewnić opiekę nad dziećmi – przekazała nam Katarzyna Augustyniak.
To wszystko pokazuje, że koszty prowadzenia tego typu ośrodków są spore. Na dyżurze musi być dwójka wychowawców. Jest to istotne zwłaszcza, gdy np. jeden z nich musi z niektórymi wychowankami jechać do dentysty, czy w inne miejsce. Najważniejsze jednak, że starają się zapewnić dzieciom, jak najbardziej normalny i ciepły dom.
Co do zasady, w ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych mieszkają dzieci do 10 roku życia, które są kierowane raczej do rodzin zastępczych. Młodsi wychowankowie trafiają do placówek, gdy sąd nie chce np. rozdzielać rodzeństwa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?