MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie do końca tradycyjnie

(koma)
Mimo wczesnej pory wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem.FOT.TOMASZ GRIESSGRABER
Mimo wczesnej pory wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem.FOT.TOMASZ GRIESSGRABER
Nietypowa wystawa rękodzieła artystycznego odbyła się w sobotę w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Swoje prace zaprezentowali studenci Małopolskiego Uniwersytetu Ludowego.

Nietypowa wystawa rękodzieła artystycznego odbyła się w sobotę w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Swoje prace zaprezentowali studenci Małopolskiego Uniwersytetu Ludowego. Cała impreza miała miejsce przed klubem "Alergia".

- Przede wszystkim chcę podkreślić, że to co tutaj prezentujemy, to nie jest cepelia - wyjaśnia Aleksandra Rózga, studentka MUL. - Na przykład koszula, którą teraz noszę na sobie, niewiele ma wspólnego z tradycyjnym wzornictwem z jakiegokolwiek regionu Polski. Na pewno, w niektórych motywach można by się doszukać jakiegoś podobieństwa do któregoś ze stylów, ale to złudne podobieństwo. Ale za to technika, w jakiej została wykonana, jest w stu procentach tradycyjna - dodaje.

Na wystawie można było pooglądać ręcznie robione rzeźby z gliny, makatki czy też torebki, a nawet... ikony. Drobnych ozdób, takich jak wisiorki czy korale nie sposób było policzyć. Wykonanie prac zajmuje od kilku godzin do kilku dni.

- Prezentujemy różne przedmioty, zarówno ozdobne jak i użytkowe - tłumaczy Ola. - Materiały, których używany są też różne. Niektóre rzeczy wykonujemy z gliny, inne z wikliny. Jeszcze inne ze sznurków. Dla mnie wiklina jest szczególnie wdzięcznym materiałem. Mogę z niej zrobić prawie wszystko: rzeźby, przedmioty codziennego użytku takie jak koszyki czy małe pudełka, a nawet większe rzeczy np. meble - dodaje.
Nie były to jednak jedyne rzeczy, którymi mogli się pochwalić studenci. Te najbardziej efektowne musieli zostawić... w ogrodzie uniwersytetu.

- To, czego nie mogliśmy tutaj przywieźć, to żywe rzeźby. Wykonuje się je też wikliny, która jest zasadzona w ziemi. Kształt rzeźby formuje się na drewnianym prawidle lub też w trakcie tego, jak roślinka rośnie - wyjaśnia Ola.
Sam uniwersytet mieści się w XIX wiecznym pałacu rodziny Ostaszewskich we Wzdowie (miejcowość koło Krosna). Ze względu na to, że nie wygląda jak każda inna szkoła, wśród studentów zyskał miano "Akademii pana Kleksa".

- Po zakończeniu nauki nasi absolwenci zdają egzamin państwowy i otrzymują uprawnienia do pracy w placówkach upowszechniania kultury. Mogą również ubiegać się o uzyskanie uprawnień czeladniczych z wybranych dziedzin rzemiosła - wyjaśnia Andrzej Kijowski, dyrektor MUL.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto