Nowoczesny Elf podjeżdża na dworzec w Chorzowie Batorym. Z pociągu wysiada mężczyzna. Rozgląda się i uśmiecha. - To taka terapia szokowa. Człowiek wysiada jak z wehikułu czasu w latach 70.- uśmiecha się Radosław Mijarczyk z Katowic. Dokładnie w tym okresie zatrzymały się oba chorzowskie dworce. Teraz dzięki kontroli sanepidu są przynajmniej w miarę czyste.
Dworce są gorsze
Przygnębiający widok z każdej strony - tak można podsumować wygląd chorzowskich dworców, przez które miasto pasażerom z całej Polski może się kojarzyć ze śmieciami, wandalami, bezguściem. W ubiegłym roku sanepid wydał decyzję nakazującą wykonanie pewnych prac. Powód?
- Brak radykalnych działań ze strony zarządzających tą infrastrukturą kolejową, popartych odpowiednimi nakładami finansowymi. A także ciągłe dewastacje - mówi Urszula Mendera-Bożek, dyrektor chorzowskiego sanepidu. - W centrum dworzec był otwarty, a kasy nie działają. I nikt tego nie pilnuje. Poza wandalizmem problemem były też osoby, które w tych pomieszczeniach załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne - wyjaśnia.
Miasto nie dla miasta
Jeszcze do niedawna mówiło się o przejęciu zaniedbanego w centrum dworca przez miasto. Do porozumienia nie udało się doprowadzić. Prezydent Andrzej Kotala chciał wyremontować obiekt i go zagospodarować, ale Polskie Koleje Państwowe nie zdecydowały się na przekazanie go miastu bezpłatnie. Sanepid nakazał usunięcie graffiti z części obiektu. I to zadanie udało się wykonać. W ostatnich tygodniach dworzec został natomiast znacznie zmniejszony. Postawiono dwie ściany. Teraz swobodnie można się poruszać tylko w ograniczonej strefie. - Dworzec został zabezpieczony przed dewastacją. Wydzielono tunel dla podróżnych - tłumaczy Paulina Jankowska z zespołu prasowego PKP. I dodaje, że obiekt został przeznaczony do komercyjnego zagospodarowania. - W tym celu przygotowywana jest stosowna umowa - mówi.
Jak na zmiany zareagowali pasażerowie i mieszkańcy? - Euforii na pewno nie ma - uśmiecha się Stefan Pająk. - Ten dworzec nie jest wykorzystywany. Więcej tu pijaków i młodocianych wandali niż podróżnych - twierdzi.
Batory po liftingu
Ten lepszy - jeżeli w ogóle można tak powiedzieć - chorzowski dworzec jest w Batorym. Tam podróżni, poza fatalnymi wrażeniami wizualnymi, musieli przyzwyczajać się do unoszącego się w powietrzu "zapachu" moczu. Interwencja sanepidu sprawiła, że pierwszą niedogodność udało się nieco poprawić, a drugiej niemal pozbyć. - W tym wypadku decyzja dotyczyła konieczności pomalowania poczekalni dla podróżnych oraz holu dworcowego - wyjaśnia Paulina Jankowska. - Poczekalnia została pomalowana we wrześniu zeszłego roku, natomiast hol dworcowy zostanie odnowiony do końca czerwca.
Dworcowi do ideału ciągle daleko - wyróżniają się tylko nieco pstrokate krzesełka Kolei Śląskich, ale kafle w korytarzach zaczynają odpadać. A przecież kiedyś ten dworzec tętnił życiem, nie tylko podczas wizyt kibiców piłkarskich. - Działała ubikacja, w restauracji podawali flaczki i ciemne piwko. To były czasy... - wzdycha Stanisław Partyka, który mieszka niedaleko dworca.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?