Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Biadaczu dbają o plac zabaw

Łukasz Respondek
Mieszkańcy Biadacza potrafią bronić swojego placu zabaw. Ich postawa zaskoczyła nawet urzędników
Mieszkańcy Biadacza potrafią bronić swojego placu zabaw. Ich postawa zaskoczyła nawet urzędników Łukasz Respondek
Mieszkańcy Biadacza potrafią bronić swojego placu zabaw. Ich postawa zaskoczyła nawet urzędników

Dbają o niego nawet ci, którzy powszechnie są uważani za element - mówi jeden z mieszkańców ul. Leśnej. Chodzi o jedyny plac za-baw na Biadaczu, w jednej z najtrudniejszych okolic Chorzowa. W miejscu, gdzie wiele osób boryka się z przeróżnymi problemami społecznymi pokazano, że można się jednoczyć i dbać o swoje. Najpierw przez lata walczyli o powstanie boiska z miejscem zabaw dla dzieci, a potem potrafili skutecznie odstraszyć złodziei i wandali. Swoją postawą zaskoczyli na-wet urzędników.

Teren rekreacyjny przy ul. Leśnej i Odrzańskiej został oddany do użytku w 2009 roku. Kosztował pół miliona złotych. - Kilkaset metrów dalej jest skup złomu. Zaprojektowano metalowe urządzenia, o które bardzo się obawialiśmy. Nie skradziono jednak nic, a mieszkańcy wykazali się bardzo obywatelską postawą - przyznaje Hanna Pompa-Obońska, naczelnik wydziału usług komunalnych w magistracie.

Później kibice Ruchu stworzyli tam bardzo interesujące graffiti, a mieszkańcy postarali się o zamontowanie dodatkowych huśtawek. - Mają charakterystyczne siedziska i z innych miejsc znikają bardzo szybko. Tam stan placu zabaw pozostał nienaruszony - cieszy się Pompa-Obońska.

Boisko i plac zabaw postały na terenie, który specjalnie w tym celu miasto odkupiło od huty. Otacza je zwarta zabudowa kamienic. Czemu ich mieszkańcy tak mocno wzięli sobie do serca ochronę placu zabaw?- Renoma dzielnicy jest jaka jest, ale takiego miejsca tutaj nie ma i nawet starsza młodzież go pilnuje - tłumaczy Krzysztof Mleczko, który mieszka przy placu zabaw. - Mieszka tu sporo ludzi, którzy często wyglądają z okien. Nic im nie umknie.

Piotr Nowak jeszcze na policję nie dzwonił, ale często zwraca uwagę na to, co dzieje się na placu zabaw. Bawią się tam jego wnuczki. - Zazwyczaj jest tam spokojnie - mówi. - Pilnując go chcemy się w jakiś się odpłacić miastu, że wybudowało dla nas takie miejsce.

- Po raz pierwszy udało się złapać kogoś, kto próbował u-kraść drewniane paliki przy drzewach. Mieszkańcy są tam bardzo obywatelsko nastawieni, utożsamiają się z tym miejscem i czują się jego gospodarzami - uważa Pompa-O-bońska. - To świetny przykład dla innych.

Są jednak problemy. - Boisko nie jest odgrodzone od placu zabaw i gdy chłopcy grają w piłkę, to boimy się zostawiać dzieci w tym miejscu - przyznaje jeden z mieszkańców.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto