Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mnożą się przypadki żerowania na niedawnej tragedii pod Smoleńskiem

Aldona Minorczyk-Cichy
Oszustwo "na spadek prezydentowej" należy do najbardziej perfidnych. Ten, kto je wymyślił, liczy nie tylko na naszą głupotę i naiwność, ale głównie na pazerność. W ostatnich dniach na e-maile Polaków przychodzą napisane po niemiecku krótkie listy, których autorzy proponują adresatom podzielenie się po połowie pieniędzmi Marii Kaczyńskiej, rzekomo złożonymi w hiszpańskim banku.

"Proszę o zachowanie tego e-maila w tajemnicy, jestem prawnikiem. Maria Kaczyńska, żona prezydenta złożyła 4 500 000,00 euro do depozytu w banku Hiszpanii z nazwą podobną do twojej. Chcę się z tobą podzielić pół na pół. Skontaktuj się ze mną po więcej szczegółów. E-mail: [email protected]" - czytamy w liście.
To oczywiście przynęta. Jeśli adresat odpowie nadawcy, dostaje kolejny e-mail, tym razem z informacją o tym, że musi założyć konto w banku (na które ma być przesłana połowa "hiszpańskiej fortuny" prezydentowej), zdobyć potrzebne dokumenty i oczywiście pokryć część kosztów operacji - wpłacając na podane konto od kilkuset do kilku tysięcy euro (sumy pojawiające się w listach są różne).

Dla Zbigniewa Engiela, eksperta od informatyki śledczej z wyspecjalizowanej w tej dziedzinie polskiej firmy Mediarecovery, ten szwindel nie jest niczym nowym. - To mutacja tzw. oszustwa nigeryjskiego, które w internecie funkcjonuje już od ponad 10 lat - mówi Engiel.

Na czym polega oszustwo nigeryjskie? Zaczęło się wiele lat temu od listów wysyłanych przez osobę podającą się za nigeryjskiego uchodźcę politycznego. Autor prosił o pomoc w odzyskaniu fortuny zgromadzonej na jego zablokowanym koncie, oferując w zamian połowę zdeponowanej sumy. By dobrać się do tego skarbu, pomocnik musiał tylko pomóc "uchodźcy" w zarejestrowaniu działalności gospodarczej, opłatach bankowych, daniu łapówek skorumpowanym urzędnikom i zapłaceniu za wymagane przez bank certyfikaty, że pieniądze nie pochodzą z działalności terrorystycznej lub produkcji narkotyków. No i oczywiście, wysyłając także pieniądze na wskazane konto.

Niestety e-maile od rzekomego adwokata to niejedyna forma żerowania na sobotniej katastrofie prezydenckiego samolotu. Już tego samego dnia internauci otrzymywali propozycje wydrukowania kondolencji w Historycznej Księdze Kondolencyjnej. Warunkiem było wysłanie SMS-a za 30 zł brutto. Za tę akcję odpowiedzialny był serwis administrowany przez AFS LTD ze Związku Komorów (wyspy na Oceanie Indyjskim).

Z kolei firma Kaspersky Lab, zajmująca się oprogramowaniem antywirusowym, ostrzega, że niektóre linki wyświetlające się w wyszukiwarkach internetowych, gdy szukamy informacji o katastrofie pod Smoleńskiem, odsyłają na strony zawierające złośliwe aplikacje. Internauci są przekierowywani na witryny, z których ich komputery samoczynnie pobierają szkodliwe oprogramowanie.

To też oszustwo

Ostatnio oszuści proponowali internautom bardzo korzystne kredyty. Trzeba było tylko uiścić kilka opłat. Niestety, jak informowała Agnieszka Hamelusz z Komendy Głównej Policji, znalazło się sporo naiwnych osób, które zgodziły się zapłacić 110 tys. zł. Propozycje niskooprocentowanej pożyczki od 20 tys. do 20 mln euro przychodziły z banku Citionline w Londynie w języku polskim i angielskim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto