Bylejakość na budowie - mimo horrendalnych cen - to wciąż norma, ale czy musimy się z nią godzić? Mieszkańcy nowego osiedla "Panorama Maciejkowicka", czyli domów w zabudowie szeregowej przy ul. Słowików w Chorzowie, postanowili walczyć o swoje prawa.
Prosili najpierw po dobroci, by usunąć usterki, zagospodarować wokół domów teren tak, jak im to deweloper - Spółdzielnia Mieszkaniowa Budownictwa Rodzinnego 3E z siedzibą w Józefosławie - obiecywał w folderze reklamowym. Kiedy prośby nie pomogły, za własne pieniądze wezwali rzeczoznawcę budowlanego, by ocenił stan budynków i oszacował, ile będą kosztować naprawy.
Inżynier Zbigniew Kusior w opinii technicznej zapisał, że są przecieki przy kominach - "woda opadowa w znacznych ilościach gromadzi się na folii paroprzepuszczalnej w strefie okapu, tworząc wodny worek". Blachodachówka jest pogięta i porysowana, zauważył też nieprawidłowe łączenie uszczelek, spękane czapki kominowe, skorodowane wsporniki instalacji odgromowej. Warstwa izolacji termicznej stropodachu jest zbyt cienka - w projekcie grubość wełny wynosi 20 cm, faktycznie jest około 10-15 cm. Do tego nieokorowane elementy więźby dachowej, końcówka rynny zatopiona w ociepleniu elewacji.
Wartość napraw wszystkich usterek inżynier Zbigniew Kusior oszacował na około 20 tysięcy złotych od każdego domku. Dochodzą do tego rachunku: nieprawidłowo zamontowane parapety, skorodowane elementy stalowe przepierzeń oddzielających balkony i tarasy budynków, spękane płytki ceramiczne - już po jednym sezonie. Niektóre drzwi wejściowe są tak osadzone, że nie ma możliwości, by otworzyć je na oścież.
- Zażądaliśmy albo usunięcia tych usterek, albo wypłacenia nam pieniędzy - mówi Urszula Wądołowska.
Spółdzielnia odpowiedziała swoją propozycją ugody. Część napraw wykona, zwłaszcza dachów i tarasów ogrodowych, i wypłaci po 4.700 zł "w związku z ujawnionymi wadami fizycznymi domów".
Lecz ugoda ma to do siebie, że strony sporu muszą się spotkać w pół drogi ze swoimi żądaniami i oczekiwaniami. Ale nie doszły do porozumienia, bo dla każdej ze stron warunki były nie do przyjęcia. Czas leciał, a najbardziej ryzykowna jest przed zimą bezczynność. Co było robić?
Dlatego mieszkańcy wywiesili na swoich domach potężny napis: "Uwaga. Liczne usterki". Poskutkowało. Spółdzielnia Mieszkaniowa Budownictwa Rodzinnego 3E przestraszyła się nie na żarty. Ale na pytanie reportera: czy te żądania są nieuzasadnione, pada odpowiedź Bogdana Malickiego, pełnomocnika spółdzielni.
- Tak, żądania są nieuzasadnione. Odmawiam dalszej rozmowy na ten temat.
Spółdzielnia: naruszono nasze dobra
- Ten napis narusza nasze interesy - mówi Bogdan Malicki, pełnomocnik spółdzielni. Efekt jest taki, że właściciele domków z napisem "Uwaga. Liczne usterki" otrzymali z kancelarii prawnej wezwanie do zaniechania na-ruszeń dóbr osobistych spółdzielni i zapłaty na jej rzecz zadośćuczynienia pieniężnego w wysokości 40 tys. zł.
Adwokat: ten napis jest prawdziwy
- Napis nie jest obelżywy, za to jest prawdziwy, co potwierdza opinia rzeczoznawcy, a tym samym takie działanie wyłącza bezprawność postępowania właścicieli - wyjaśnia Katarzyna Węgorek, adwokat, a zarazem pełnomocnik lokatorów osiedla "Panorama Maciejowicka" w Chorzowie.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
