Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto zalane wodą

Monika Pacukiewicz
Na ulicy Kluczborskiej było ponad pół metra wody
Na ulicy Kluczborskiej było ponad pół metra wody Fot. Lucyna Nenow
Padać ma do piątku. W następnym tygodniu znów zapowiadany jest deszcz. U nas od poniedziałku do wtorku spadły 54 litry wody na metr

W w jednym z budynków na Raciborskiej dach tak bardzo przeciekał, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyłączył jedno w mieszkań z użytkowania. W efekcie jego lokatorzy musieli się przeprowadzić do krewnych. Teraz do zarządcy domu będzie należało naprawienie dachu.

Ta rodzina to jak do tej pory jedyni chorzowianie, którzy musieli ewakuować się z powodu ulewnych deszczów. Nasze miasto ominął los Zabrza czy Raciborza, gdzie przed wodą uciekały całe dzielnice. W tym roku nawet nie wylała Rawa w Chorzowie Batorym.

- Na szczęście na odcinku chorzowskim Rawa jest już zamknięta - mówi o kończącej się inwestycji przykrywania rzeki Jacek Króliczek naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Chorzowie. - I liczymy na to, że już nie wyleje.

Informacje, które spływały do wydziału zarządzania kryzysowego chorzowskiego magistratu na początku tygodnia, świadczyły, że sytuacja się pogarsza.

- Opad jest coraz większy. Przez dobę, od poniedziałku od około godz. 13 do wtorku do godz. 13, w Chorzowie spadły około 54 litry wody na metr kwadratowy - mówił we wtorek Jacek Króliczek.

Ziemia jest kompletnie przesiąknięta wodą. Dlatego też strażacy we wtorek przestali z dwóch piwnic wypompowywać wodę. - Woda na powrót wpływała do piwnicy, przesączała się przez ściany budynku. Groziło to zniszczeniem ściany, dlatego przestaliśmy pompować - wyjaśnia Arkadiusz Labocha z chorzowskiej straży pożarnej. Strażacy byli niezbędni także w centrum logistycznym ProLogis. - Zbiorniki retencyjne osiągnęły taki stan, że kanalizacja wewnętrzna parku nie przyjmuje już wody. Zarządcy parku obawiali się nawet, że trzeba będzie wypowiadać umowy najmu - relacjonuje Labocha. Strażacy odpompowywali wodę, która ściekała na teren parku z okolicznych pól i lasu.

Kolejną pompę strażacy wypożyczyli do osuszania zalewiska jakie powstało na linii kolejowej w Katowicach Ligocie.

Na terenie naszego miasta nie było bardzo dużych problemów komunikacyjnych. Największe stwarzała ulica Kluczborska. - W najgłębszym miejscu jest tam 60 centymetrów wody i stale jej przybywa - mówi Labocha. Przejazd przez to zalewisko był tak niebezpieczny, że Miejski Zarząd Ulic i Mostów zdecydował się zamknąć Kluczborską i w poniedziałek, i we wtorek.

W środę woda zaczęła opadać w piwnicach. Jednak na Kluczborskiej i w Dolinie Górnika nadal były poważne problemy. Woda zalewała okoliczne budynki.

Zbiorniki na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku także były przepełnione. Zalane było Wesołe Miasteczko.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto