Ruch Chorzów wrócił do elity
Ruch Chorzów wrócił do Ekstraklasy po sześciu latach przerwy. Niebiescy zanotowali trzy awanse z rzędu błyskawicznie przebywając drogę z III ligi do grona najlepszych. Pierwszy sezon w elicie beniaminek zainaugurował w Lubinie.
Przed niedzielnym meczu działacze i kibice Zagłębia oficjalnie pożegnali Filipa Starzyńskiego. Popularny "Figo" przez siedem lat grał w tym klubie, a teraz zdecydował się na powrót do Ruchu, w którym debiutował w 2011 roku w lidze pod okiem trenera Waldemara Fornalika.
Obecny szkoleniowiec lubinian kilka razy prowadził Niebieskich, a wcześniej grał na Cichej jako zawodnik i nie ukrywał, że pojedynek z klubem, w którym się wychował, był dla niego szczególnym przeżyciem.
Razem ze sporą grupą kibiców chorzowian do Lubina przyjechał Łukasz Janoszka. Ruch latem nie przedłużył kontraktu z 36-letnim pomocnikiem, ale on dalej ściska kciuki za Niebieskich. Popularny "Ecik" na stadionie Zagłębia czuł się jak w domu, bo grał w tym klubie przez pięć sezonów.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU ZAGŁĘBIE - RUCH
Niebiescy byli blisko niespodzianki
Niedzielne spotkanie było ciekawym widowiskiem. Zaraz na początku w słupek bramki Ruchu strzelił Damjan Bohar. Później groźnie, ale niecelnie uderzał z dystansu nowy nabytek Zagłębia Marek Mróz.
Chorzowianie odpowiedzieli centrą Tomasza Wójtowicza, po której w słupek strzelił Daniel Szczepan. Odbita piłka trafiła w nogę obrońcy gospodarzy Aleksa Ławniczaka i wtoczyła się do siatki. Niebiescy poszli za ciosem i szczęścia z dystansu próbował Kacper Michalski, lecz nieznacznie się pomylił.
Lubinianie starali się wyrównać i po centrze z rogu piłkę do bramki wepchnął Ławniczak. Po analizie VAR okazało się jednak, że wcześniej futbolówkę ręką dotknął Bartosz Kopacz i sędzia Jarosław Przybył nie uznał gola.
Po zmianie stron Ruch głównie się bronił cofając się coraz głębiej. Nacierające Zagłębie zdołało wyrównać, lecz sędzia Przybył po analizie VAR ponownie nie uznał gola gospodarzy, bo Bohar, który trafił do siatki, był na minimalnym spalonym.
Gospodarze dopiero za trzecim razem zdobyli prawidłowego gola. Jego autorem był Tomasz Makowski, a uderzona przez niego piłka trafiła jeszcze po drodze w nogę Remigiusza Szywacza i zmyliła Jakuba Bieleckiego.
Zwycięskiego gola dla lubinian po przepięknym uderzeniu z woleja Bartłomiej Kłudka. 21-latek huknął z 25 m i piłka odbijając się od poprzeczki przekroczyła linię bramkową. To był jego pierwszy gol w Ekstraklasie.
Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
Bramki 0:1 Aleks Ławniczak (28-samobójcza), 1:1 Tomasz Makowski (71), 2:1 Bartłomiej Kłudka (81)
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki Dąbrowski (Zagłębie) - Sadlok, Szywacz, Baranowski (Ruch)
Widzów 8.763
Zagłębie Weirauch – Kłudka, Kopacz, Ławniczak, Grzybek – Chodyna, Dąbrowski (66. Makowski), Mróz (46. Pieńko), Poletanović, Bohar (79. Gaprindaszwili) – Kurminowski (80. Woźniak).
Ruch Bielecki – Michalski, Baranowski, Szywacz, Sadlok (71. Kasolik) – Długosz (65. Feliks), Swędrowski (65. S. Szymański), Sikora (86. Steczyk), Starzyński (71. Letniowski), Wójtowicz – Szczepan.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?