Mateusz, syn Łukasza

Z miesiąca na miesiąc powiększa się rodzina chorzowskiego Ruchu. W miniony piątek szczęśliwym ojcem został Łukasz Surma, którego żona Iwona urodziła w Krakowie syna Mateusza. W sobotę rozgrywający "niebieskich" chodził dumny jak paw, bowiem w Ruchu ostatnio był raczej "sezon" na córki.

- 56 centymetrów wzrostu, 4 kilogramy wagi - w tej sytuacji muszę już myśleć o wyborze klubu dla Mateusza - powiedział uradowany, Łukasz Surma. - W sobotę w klubie wypiliśmy po piwie, a Krzysiek Bizacki ze mnie trochę drwił, bo jak twierdził: u chłopa zucha zawsze dziewucha. Niestety osobiście nie odbiorę jednak żony i syna ze szpitala, bo wyjeżdżamy na zgrupowanie do Dębicy. Po powrocie odrobię z nawiązką wszystkie zaległości związane z opieką nad synem.

Piłkarze wczoraj udali się na zgrupowanie do Dębicy. W kadrze znaleźli się dwaj nowi zawodnicy: Przemysław Kaźmierczak (Piotrcovia) i Radosław Gabiga (MKS Lędziny). O ich przydatności w zespole zadecyduje trener po powrocie. Na razie nie trenuje Piotr Mosór, który wyraził chęć gry w Ruchu. Jednak nie wiadomo czy Mosór w ogóle znajdzie się w chorzowskiej ekipie.

- Tu wcale nie chodzi o finanse, bo raczej z tym nie powinno być kłopotów - twierdzi prezes klubu, Krystian Rogala. - Z tego co wiem Piotrek jeszcze nie wyjaśnił kilka spraw spornych z Pogonią, a ponadto rozmawia z innymi klubami. Mosór chciałby podpisać kontrakt tylko na pół roku, ale ten wariant nie bardzo nas urządza. Mamy kilku młodych, zdolnych piłkarzy, którzy mają szansę wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce i raczej postawimy na nich.

Tuż przed wyjazdem na zgrupowanie kolejny, 2-letni kontrakt podpisał Mariusz Masternak. Natomiast pod koniec stycznia - wedle zapewnień prezesa - zostanie podpisana umowa sponsorska z przedsiębiorstwem budowlanym "Budus".