Podczas epidemii wolontariusze m.in. pomagają w opiece nad zwierzętami. Osoba objęta kwarantanną musi murem siedzieć w domu pod groźbą grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności. Jest sprawdzana przez policję i za pośrednictwem specjalnej aplikacji. Prozaiczne czynności stają się niemożliwe do wykonania, jak np. wyjście z psem na spacer. Gdy rodzina lub znajomi nie są w stanie pomóc, bezcenne okazuje się wsparcie Malborskiego Centrum Wolontariatu . Tak jak w tym konkretnym przypadku.
- Trzy razy dziennie młodzi ludzie, chyba w takim wieku jak ze szkoły średniej, przychodzili do naszego przerośniętego szczeniaka. Nasza Diana do grzeczniutkich nie należy. Szarpała, ciągnęła, drapała, obskakiwała. Ale oni złego słowa nie powiedzieli - mówi nam mieszkanka ulicy Bema w Malborku.
Wolontariusze opiekowali się psiakiem od 24 listopada do 5 grudnia.
To nie było łatwe. Dlatego chciałam bardzo serdeczne im podziękować. Pewnie jeszcze pójdę tam na Stare Miasto zanieść im jakieś ciasto, bo się należy, a nic nie chcieli. Zachowali się naprawdę super, mimo że przecież ryzykują, bo to jest trudny czas. W czasie, gdy nie mogliśmy opuszczać mieszkania, było to dla nas wielkie wsparcie - podkreśla pani Diany.
To tylko jeden z wielu przykładów, jak bardzo może się skomplikować życie w czasie epidemii, gdy proste dotychczas czynności są niewykonalne. Ale na wolontariuszy można liczyć w takiej sytuacji bez wyjścia. Wystarczy zadzwonić pod nr tel. 574 110 505, by uzyskać informacje o możliwościach wsparcia. Mogą na to liczyć seniorzy oraz osoby objęte kwarantanną. Wolontariusze robią zakupy spożywcze, załatwiają sprawy w aptece, na poczcie, wyprowadzają czworonogi.
WARTO WIEDZIEĆ
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?