MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lepsze wyjazdy

GRZEGORZ LISIECKI
To był najlepszy sezon zespołu z "Pszczelnika"  w kilku ostatnich latach. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
To był najlepszy sezon zespołu z "Pszczelnika" w kilku ostatnich latach. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni zakończyliśmy sezon na tak wysokim miejscu - mówi trener siemianowickiej drużyny. Jeszcze rok temu hokeiści MKS Siemianowice Śl.

Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni zakończyliśmy sezon na tak wysokim miejscu - mówi trener siemianowickiej drużyny.
Jeszcze rok temu hokeiści MKS Siemianowice Śl. utrzymanie w I lidze zapewnili sobie dopiero w ostatnim barażowym pojedynku. Teraz jednak było znacznie lepiej. Drużyna ukończyła rozgrywki na wysokim, szóstym miejscu, wygrywając osiem z dwudziestu rozegranych spotkań (przy trzech remisach i dziewięciu porażkach).

Co ciekawe, znacznie lepiej było na wyjazdach (pięć zwycięstw i pięć porażek) niż na boisku MOSiR "Pszczelnik". Na końcowy wynik wpływ miało wiele czynników. Po raz pierwszy od kilku sezonów w zespole MKS było dwóch bramkarzy; obok Wojciecha Borka grał także Krzysztof Jaskólski. Ten drugi miał znakomity początek sezonu - w trzech pierwszych meczach nie stracił gola.

- Przez większą część sezonu obaj bronili na zmianę: po jednej połowie. To ich motywowało i zwiększało rywalizację - mówi Jan Sitek, szkoleniowiec siemianowickiego zespołu. - W sumie miałem do dyspozycji 21 zawodników, dzięki czemu nie było większych problemów ze składem.
W rundzie rewanżowej w zespole MKS zadebiutowało dwóch juniorów siemianowickiego klubu - Marek Pierzchalski (rozegrał trzy mecze) i Łukasz Wawrzinek (1 występ).

- Pierzchalski jest dość uniwersalnym graczem, może występować jako obrońca albo pomocnik - kontynuuje Jan Sitek. - Z pewnością będziemy mieli z niego pożytek. Sam zawodnik musi jednak nabrać pewności siebie i poprawić kondycję. Wawrzinkowi brakuje jeszcze ogrania. O wyniku decydowali jednak oczywiście gracze doświadczeni. Filarem obrony był Wojtek Żelaźnicki, podobnie Janusz Micał, mimo że mało trenował. W pomocy wyróżniali się Tomkowie: Kusyk i Kawa, waleczny jak zwykle był Olek Spałek. Z przodu - Darek Staniczek.

Szóste miejsce na koniec sezonu jest dobrym wynikiem, ale mogło być jeszcze lepiej. Niestety, siemianowiczanie nadal nie radzą sobie przy wykonywaniu krótkich rogów, które zazwyczaj powinny kończyć się zdobyciem gola.
- Przy tym fragmencie gry mieliśmy zaledwie 30-procentową skuteczność - narzeka szkoleniowiec MKS. - Albo źle przyjęta piłka, albo złe rozegranie... Na dodatek straciliśmy niepotrzebnie trochę punktów, remisując u siebie z Polonią, przegrywając z Pomorzaninem czy na wyjeździe z Rogowem...
Siemianowiczanie są jednak zadowoleni z minionego sezonu.

- Teraz chyba może być już tylko lepiej, zwłaszcza że być może już w przyszłym roku będziemy mieli w Siemianowicach Śl. boisko ze sztuczną trawą. Oby tylko udało się utrzymać ten skład - zakończył trener Sitek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto