Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech - Ruch 3:1: Lokomotywa znów ma parę!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W hicie kolejki polskiej ekstraklasy Lech wygrał we Wronkach z Ruchem Chorzów 3:1. Cieszy wynik i przede wszystkim efektowna, ofensywna gra - czyżby wrócił wielki Kolejorz?

To miał być mecz, którego wynik może mieć kluczowe znaczenie dla tego, kto po tym sezonie zagra w europejskich pucharach, a kto wie – może zostanie mistrzem Polski. Z dwójki: Lech Poznań i Ruch Chorzów pod ścianą stali poznaniacy, którzy przegrywając z Niebieskimi, mocno skomplikowaliby swoją sytuację w tabeli.

Przed samym spotkaniem najwięcej mówiło się o kłopotach kadrowych w Lechu, a tymczasem w dniu meczu okazało się, że w Ruchu zabraknie chorego Andrzeja Niedzielana.

Peszko i Lewandowski spełnili zapowiedzi trenera

Jacek Zieliński zapowiadał, że mecz może być wymianą ciosów, w której on sam najbardziej liczy na duet Sławomir Peszko - Robert Lewandowski. Trener poznaniaków się nie przeliczył – już w 12. minucie Peszko uciekł prawą stroną i dośrodkował w pole karne. Wbiegający Lewandowski nie trafił czysto w piłkę, ale ta i tak poleciała tam, gdzie trzeba i tuż przy słupku wpadła do siatki obok bezradnego Krzysztofa Pilarza.

Choć mecz tak znakomicie ułożył się dla lechitów, w następnych minutach zdecydowaną przewagę uzyskali chorzowianie, którzy wygrywali walkę w środku boiska. Z przewagi gości jednak niewiele wynikało – obrońcy Lecha grali bardzo uważnie, nie dopuszczając do sytaucji strzeleckich aktywnego Artura Sobiecha. Najbliżej pokonania Jasmina Buricia Niebiescy byli w 40. minucie – Tomasz Brzyski ładnie przymierzył z rzutu wolnego, ale Bośniak efektowną paradą obronił strzał.

Trzy minuty później lechici wykonywali wyrzut z autu na wysokości pola karnego gości. Peszko podał do Kikuta, ten zacentrował do Wilka, który odegrał piłkę do Tomasza Mikołajczaka. Młodziutki napastnik wycofał piłkę do nadbiegającego Lewandowskiego, który pewnym strzałem podwyższył wynik na 2:0. To była akcja – marzenie, na którą kibice Kolejorza czekali już od niepamiętnych czasów.

Jakby tego było mało, jeszcze przed przerwą „Lewy” powinien ustrzelić hat-tricka, ale w dwóch kolejnych sytuacjach spudłował.

Ruch odpowiada golem Sobiecha

Wydawało się, że 2:0 to wystarczająca zaliczka, aby do końca meczu już tylko kontrolować przebieg gry, ale już na początku drugiej połowy Ruch zdobył kontaktowego gola. Brzyski dośrodkował z lewej strony idealnie do Sobiecha, który ubiegł obu stoperów Kolejorza – Grzegorza Wojtkowiaka i Ivana Djurdjevicia. Gol dla chorzowian sprawił, że mecz mógł w pewien sposób zacząć się na nowo, ale na szczęście lechici nie stracili głów.

W kolejnych minutach poznaniacy dalej stwarzali groźniejsze sytuacje niż rywale. Na boisku kapitalnie prezentowali się Lewandowski i zwłaszcza Peszko. Skrzydłowy Kolejorza szalał na całym boisku – imponował rajdami i dośrodkowaniami z prawego skrzydła, ale często schodził też do środka, gdzie świetnie odbierał piłki rywalom i podawał do wysuniętego Lewandowskiego.

Ivan jak rasowy napastnik

W 75. minucie wprowadzony kwadrans wcześniej Anderson Cueto popisał się niezłym płaskim strzałem, po którym Pilarz z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Korner wykonał Wilk – mocno bita na siódmy metr piłka najpierw została podbita w górę, a po chwili kąśliwym strzałem niczym rasowy napastnik posłał ją do siatki Djurdjević.

3:1 to był wynik, po którym Ruch już się nie podniósł i bliżej strzelenia kolejnego gola byli raczej gospodarze niż goście. Żadna bramka już jednak nie padła.

Trenerzy o meczu:

- Cieszę się ze zwycięstwa, zasłużyliśmy sobie na nie, bo mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych - powiedział po meczu Zieliński. - Nasza gra wygląda coraz lepiej, musimy jednak pracować nad tym, żeby przez 90 minut grać dokładnie to, co sobie zakładamy.

- Przegrać z Lechem to nie wstyd, bo to przecież klasowa drużyna - przyznawał z kolei Waldemar Fornalik, trener Ruchu. - Mieliśmy dziś dobre momenty, ale szkoda, że po kontaktowej bramce nie udało się wyrównać.

Na to czekali kibice

Dzięki zwycięstwu Lech traci już do wicelidera tabeli – Legii i trzeciego Ruchu już tylko trzy punkty. Bardziej od wygranej z groźnym rywalem cieszy jednak znakomita gra poznaniaków – Kolejorz zagrał lepszy mecz nawet od tego, w którym ograł niezwyciężoną Wisłę. Lechici grali bardzo ofensywnie, prezentując bardzo efektowne akcje – właśnie na taką grę czekali kibice.

Należy pochwalić też grę w destrukcji – mimo braku w obronie podstawowych stoperów – Bosackiego i Arboledy, poznaniacy nie mieli większych problemów z powstrzymywaniem ataków jednej z czołowych drużyn ekstraklasy. Brawo, brawo, brawo! Oby był to zwiastun zwyżkującej formy Kolejorza. 

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:1 (2:0)
Bramki: 12., 43. Lewandowski, 75. Djurdjević - 46. Sobiech.

Żółte kartki: Sadlok, Straka.
Sędziował: Hubert Siejewicz.
Widzów: ok. 3000.

Lech: Buric - Gancarczyk, Djurdjevic, Wojtkowiak, Kikut - Wilk (90.+1 Kamiński), Injac, Bandrowski, Peszko - Lewandowski (90. Możdżeń), Mikołajczak (59. Cueto).
Ruch: Pilarz - Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Brzyski, Grzyb (84. Pulkowski), Baran, Straka, Janoszka (72. Stefański), Sobiech, Zając (46. Jakubowski).

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


Akcja "Wesołe Święta" SSSŻ "Skorpiony"

XIII Międzynarodowy Festiwal Filmowy Off Cinema

Off Cinema

18-21 listopada 2009
24-27 listopada

finał 3. edycji i start 4.
14 listopada
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto