Bez żelu nie idę
Na przykład te: "aczkolwiek", "bynajmniej", "poniekąd". Serio? Przecież wszyscy słyszeliśmy wypowiedzi polskich reprezentantów, którzy przed kamerami jakoś rzadziej niż zwykle zacinali się i nieporadnie konstruowali opowieść o tym, jak "Marcin podał, ja »szczeliłem«, wpadło, a zagraliśmy na zero z tyłu". Złośliwi będą utrzymywać, że nauczenie piłkarzy używania kilkusylabowych spójników nie było trudne, bo wystarczyło ich przekonać, by w ten sposób w oficjalnych sytuacjach zastąpili brzydki wyraz na literę "k". Mniejsza o motywy, fakt obiektywny jest taki, że nasi futbolowi wybrańcy właśnie wyszli z epoki dukania i sylabizowania, a weszli w erę retoryki.
Dla sportowca umiejętność komunikowania się ze światem, nie tylko za pośrednictwem gestów radości po zdobytej bramce, to wymóg naszych czasów. Sławni sportowcy publicznie reprezentują nie tylko siebie, występują na konferencjach prasowych i w reklamach. A w nich, niestety, trzeba coś mówić. A propos reklam. "Bez ciebie nie idę" - mówił nasz kadrowicz do chłopca w spocie pewnego producenta fast-foodów. To też zapamiętamy, choć znajdą się i tacy, którzy za parę lat będą przekonywać, że to nie polski piłkarz mówił, tylko portugalski. Ronaldo dokładniej, a odbiorcą był słoik żelu.
Przemysław Tytoń, czyli... Lucky Strike. Czytaj więcej na dziennikzachodni.pl
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?