On jedzie na pogrzeb młodego, zdolnego człowieka, który zdał na akademię sztuk pięknych. Nie potrafił jednak korzystać ze swojego talentu. Był narkomanem i dlatego też umarł w tak młodym wieku. Ona, młoda pisarka, również przeżyła życiową tragedię. Oboje spotykają się w pociągu. Tak w skrócie układa się opowieści przedstawiana przez łódzki teatr "Zwierciadło", zatytułowana ?Pociąg do Nikąd?. Artyści wczoraj już kolejny raz gościli w Starochorzowskiej Fundacji Kultury. Na widowni zasiadła chorzowska i katowicka młodzież.
- Takie spektakle przemawiają do młodych ludzi - przekonuje Elżbieta Dybalska-Żmuda, prezes Zarządu SFK. - Z własnego doświadczenia wiem, że po takiej sztuce uczniowie często sami przyznają się przed nauczycielami, że mieli już kontakt z narkotykami.
Spektakl nie ma optymistycznego zakończenia. W końcu umiera młody człowiek, przed którym jawiło się tyle możliwości. Z drugiej jednak strony autorzy sztuki zostawiają otwarte drzwi. Pasażerka pociągu postanawia bowiem wrócić do zarzuconej wcześniej działalności. Pracowała jako wolontariuszka w jednym z ośrodków "Monaru" na Mazurach. Pod wpływem spotkania z nieznanym mężczyznom w pociągu chce jeszcze raz spróbować swoich sił.
- To sygnał, że nie wszystko jest stracone. Z narkotykami trzeba i można skutecznie walczyć. Trzeba mieć tylko silną wolę i ludzi wokół siebie, którzy chcą pomóc - uważa pani Elżbieta.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?