Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kaczmarczyk robi zdjęcia mimo że nie widzi

Łukasz Respondek
Kaczmarczyk lubi fotografować militaria
Kaczmarczyk lubi fotografować militaria RES
Krzysztof Kaczmarczyk jest niewidomy od urodzenia. Jego największą pasją jest... robienie zdjęć. Marzy o wydaniu albumu fotograficznego.

Nie brakuje ludzi niepełnosprawnych, którzy - jakby na przekór wszystkiemu - przełamują swoje słabości i robią rzeczy, o których nawet osoby zdrowe mogą tylko marzyć. Sztandarowym przykładem jest tutaj Janek Mela, który - mimo że w wieku 13 lat stracił rękę i nogę - zdobył dwa bieguny i wziął udział w wyprawie na Kilimandżaro. Ale próbują też inni, również w Chorzowie.

Jedną z takich osób jest Krzysztof Kaczmarczyk. Ma podobną pasję, jak miliony ludzi na całym świecie - kocha robić zdjęcia. Różni się od nich jednak tym, że nie może podziwiać efektów swojej pracy.

Krzysiek jest niewidomy od urodzenia. Niemal połowę życia spędził w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Siemianowickiej. Jak przyznaje, w pewnym momencie poczuł się przytłoczony przez monotonię, brak zajęcia, szarą codzienność.

- Właściwie z nudów zajrzałem do jednego z zakładów fotograficznych. Pracownicy byli zdziwieni, ale bardzo dobrze mnie potraktowali i wszystko wyjaśnili. I tak to się zaczęło - uśmiecha się Krzysztof. Robieniem zdjęć zajmuje się od kilku lat. Na początku wychodziło niewiele. - Niejeden film zmarnowałem. Miesięcznie kupowałem pięć, sześć. Potem zdecydowałem się zainwestować w aparat cyfrowy - mówi.

Swoje zdjęcia Kaczmarczyk robił w wielu polskich miastach. Lubi fotografować przyrodę i muzea. - A najbardziej: militaria. Zwiedziłem już największe ekspozycję w kraju i mam całkiem sporą kolekcję - przyznaje.

Niewidomy fotograf amator swoje zdjęcia prezentował już na ośmiu wystawach. Większość z nich zorganizowano w naszym mieście. Ostatnia odbyła się w Miejskim Domu Kultury Batory. - Ludzie, gdy oglądają moje zdjęcia, są zaskoczeni i zdziwieni. Wielu twierdzi, że osoby ze zdrowym wzrokiem nie potrafi tak fotografować - mówi Krzysztof.

Swoich zdjęć nie widzi, ale osoby które je wywołują najczęściej radzą mu, jak powinien stanąć, aby fotografia była dobra.
- Odległości uczyłem się na pomnikach. Najpierw dotykam obiektu, potem odchodzę na odpowiednią odległość. Ważne też, aby zdjęcie nie było ani zbyt ciemne, ani zbyt jasne - podkreśla. - Co daje mi fotografowanie? Satysfakcję i zwiększenie poczucia własnej wartości. Uważam, że to dla mnie ogromna szansa na osiągnięcie czegoś w życiu.

Kolekcja Kaczmarczyka liczy już kilka tysięcy zdjęć. Jego największym marzeniem jest wydanie albumu. - Chcę się dalej rozwijać. Rozpiera mnie duma, gdy ktoś mówi, że moje zdjęcia są dobre. To najlepsza rehabilitacja.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto