Syn pastora jest uczniem I ULO im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie. Kwang Soo Park zobaczył na facebookowym profilu szkoły swojego syna informację o zbiórce żywności dla osób z Ukrainy prowadzonej w pobliskim Centrum Integracji Międzypokoleniowej. Całą rodziną poszli do budynku przy ul. Dąbrowskiego 3 i zapytali, jak mogą pomóc. Gdy dowiedzieli się, że w magazynie CIM zaczyna brakować żywności, szybko zorganizowali zbiórkę wśród członków swojej wspólnoty wyznaniowej. Kilka dni później ufundowali zakupy warte prawie 30 tysięcy złotych.
Zobacz zdjęcia:
- To wynika z Biblii, jako chrześcijanie powinniśmy pomagać innym. Nasz zbór się chętnie przyłączył do tej akcji, wszyscy byli zaangażowani i chętni. Pomagamy sercem, z miłości, a pieniądze to druga sprawa. Jak się chce naprawdę pomagać, ma się chęci i plany, to środki same się znajdują - mówi Kwang Soo Park, pastor Koreańskiego Kościoła Zielonoświątkowego w Katowicach.
W Korei około 25% ludzi wyznaje różne odłamy chrześcijaństwa. Wspólnota koreańskich chrześcijan jest rozrzucona po całym świecie, ale ściśle ze sobą współpracuje. Jak na świecie jest jakiś kryzys, zbierają datki i wysyłają pomoc w konkretne miejsce. Tak jest też w tym przypadku. Na apel pastora odpowiedziała również wspólnota baptystów z Kore,i przekazując dodatkowe fundusze na pomoc Ukrainie.
Kościół Koreański działa w Katowicach od 10 lat
Kościół Koreański na Śląsku tworzy około 50 osób, które mieszkają w Katowicach, Chorzowie, Gliwicach, Mikołowie i Dąbrowie Górniczej. Nabożeństwa odbywają się w świątyni należącej do Zboru Zielonoświątkowego „Betania” w Katowicach przy ul. Gliwickiej. Śląska wspólnota Koreańczyków powstała w 2012 roku i liczyła wtedy zaledwie cztery osoby.
- Pastor, który założył ten kościół, wracał do Korei i szukał dla siebie zastępstwa. Nasza rodzina przyjechała do Polski w 2013 roku. Wspólnota była wtedy naprawdę mała, a nabożeństwa odbywały się jeszcze w prywatnym domu. Jesteśmy już tu od 9 lat i dalej prowadzimy nasz zbór - tłumaczy Kwang Soo Park.
Dzięki aktywności religijnej pastora, wspólnota liczy już 50 osób. Co sprawia, że osoby z Korei przyjeżdżają do Polski?
- Wydaje mi się, że do Polski najwięcej osób trafia tu przez firmę SK ie, która otworzyła oddział w Dąbrowie Górniczej. To wielka firma zajmująca się produkcją baterii samochodowych. Dzięki niej coraz więcej Koreańczyków przyjeżdża do Katowic - wyjaśnia Kwang Soo Park.
Na początku swojej misji duszpasterskiej na Śląsku rodzina Park musiała poznać lokalne grupy wyznaniowe. Wspólnoty z innych państw nie mogą być w Polsce zarejestrowane bez podania dokładnej religii. Zaczęło się od nabożeństw odprawianych w Kościele Metodystów w Katowicach.
- Chcieliśmy się do nich przyłączyć, ale żeby było to możliwe, pastor musiał ukończyć specjalne studia wyższe i kursy prowadzone w Polsce. W Betanii zostaliśmy przyjęci z otwartymi ramionami. Przyszliśmy zobaczyć kościół, porozmawialiśmy z pastorem Ryszardem, który nam bardzo pomógł w rejestracji w Polsce naszej wspólnoty jako kościoła. Należymy teraz do wspólnoty Betanii, jako Kościół Koreański. Pastor, mimo tego, że nie potrafi mówić po polsku, jest zarejestrowany jako duchowny w Polsce - wyjaśnia Yelim Park, córka pastora Kwang Soo.
Polska to bardzo tolerancyjny kraj
Rodzina Park przed przyjazdem do Polski mieszkała na Słowacji i w Czechach, gdzie również działali jako misjonarze. Wcześniej Kwang Soo studiował w Madrycie i w Moskwie, dlatego razem z bliskimi mieszkają już dłużej w Europie niż w Korei.
- Mieszkaliśmy w różnych krajach, ale najbardziej spodobało się nam w Polsce, tu się najlepiej żyje. Po pierwsze bardzo dużo osób pomaga tu sobie nawzajem. My też bardzo dużo pomocy dostaliśmy, wsparcie przychodziło do nas z różnych nieoczekiwanych stron. W porównaniu z innymi krajami, tu też zdarzają się różni ludzie, ale ogólnie wydaje nam się, że społeczeństwo polskie jest bardzo miłe - przekonuje Kwang Soo Park.
Musisz to wiedzieć
- W porównaniu do innych krajów, w których żyliśmy, czyli Słowacji, Czech i Węgier, Polska jest najbardziej tolerancyjnym państwem. Chodziłam do szkoły w każdym z tych krajów i jak na razie wydaje mi się, że Polska jest bardzo przyjaznym miejscem. Dzięki SK ie jest nas tu więcej, niektórzy ludzie chcą też nas bliżej poznać i cieszymy się z tego - dodaje Yelim Park.
Największe trudności na początku sprawiały im kwestie formalne.
- Największy problem na początku pobytu w Polsce stanowiła dla nas karta pobytu dla obcokrajowców. W ramach naszego zboru większość osób przyjechała na kontrakty z firmy SK ie, więc mają już wydane potrzebne dokumenty. My musieliśmy to sobie załatwiać na własną rękę i przy tym też dostaliśmy dużo wsparcia. Teraz już mówię po polsku, więc sama mogę to wszystko dla nas załatwiać - mówi Yelim Park.
W tym tygodniu w ramach zebranych przez Kościół Koreański środków, do Centrum Integracji Międzypokoleniowej w Chorzowie trafi kolejna dostawa żywności warta 10 tysięcy złotych. Mimo tego, że Kościół Koreański w Katowicach nie jest zbyt liczną grupą, w tym samym czasie pomaga również w siedmiu innych miejscach w Polsce, głównie kościołom i konkretnym rodzinom, które potrzebują pomocy.
Nie przeocz
- Za te grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia. Ksiądz nie będzie miał wyboru
- Iga Świątek prywatnie. Kocha koty, cappuccino i klasycznego rocka! [zdjęcia]
- Takich rzeczy nie trzymaj w portfelu. One odpychają od niego pieniądze [lista]
- Wyższe wynagrodzenia już od 1 lipca. Tyle dostaniesz "na rękę" [wyliczenia netto]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?