Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konkurs: Tak ją zapamiętaliśmy. Historię opowiadamy obrazowo

Aleksandra Smolak
Aleksandra Smolak
Archiwalne zdjęcia restauracji Przystań
Archiwalne zdjęcia restauracji Przystań józef makal/dziennik zachodni
Przez długie lata „Przystanią” w WPKiW kierował jeden kapitan Rudolf Łoza ( Dolek) ze Stanisławowa. Po jego tragicznej śmierci to miejsce nie miało szczęścia. Teraz znów tętni życiem, wróciły wspomnienia wielkich koncertów i hucznych balów. Przypomnijmy je sobie raz jeszcze.

Od marca w restauracji „Przystań” w Parku Śląskim znów jest gwarno. Jej ponowne otwarcie wzbudziło wielkie emocje. Wróciły też piękne wspomnienia.

- To tu jadłam najlepsze lody w życiu. Tu zabrałem na pierwsze spotkanie moją obecną żonę. Tu przychodziłem z rodziną w każdą niedzielę - dzielili się wspomnieniami goście. Jeszcze kiedy trwał remont, spacerowicze zaglądali do „Przystani”. Niektórzy przychodzili codziennie i obserwowali postęp prac. Przystań faktycznie znów tętni życiem, ale nowi właściciele z wielkim szacunkiem odnoszą się do przeszłości tego miejsca. To właśnie dzięki nim poznaliśmy Katarzynę Łozę, wnuczkę wieloletniego kierownika „Przystani”. Pani Katarzyna jest dziś dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Smolenia w Bytomiu. Jak przyznaje, ze wczesnej młodości pamięta niewiele, ale „Przystań” utkwiła jej w pamięci.

Tu bywali wielcy tego świata
- Było to miejsce naprawdę wyjątkowe i to nie tylko dlatego, że dziadek był szefem tego całego przedsięwzięcia, ale dlatego, że działy się tu niesamowite rzeczy, jak na owe czasy - mówi Łoza. - Tu bywali wielcy tego świata. Dziś do tego podchodzimy z uśmiechem na twarzy, ale w tamtych czasach jak do „Przystani” przyjeżdżał Jerzy Ziętek, a to było jego ukochane miejsce, to było to rzeczywiście wydarzenie - opowiada.

W „Przystani” bywały też wielkie już dziś gwiazdy. W uszach pani Katarzyny ciągle brzmi saksofon. Pamięta też niezwykły koncert Maryli Rodowicz i Urszuli Sipińskiej.

- Występowały razem i śpiewały z dedykacją dla mnie. Były młode, piękne, szczupłe. Śpiewały przepięknie - wspomina.

Dedykacja na serwetce
- Otrzymałam potem od nich napisaną na serwetce dedykację, osobno od Maryli, osobno od Urszuli. Brzmi: ...małej Kasieńce.
Oprócz wspomnień po dziadku zostały jej pamiątki, wśród nich m.in. dyplomy i piękne zdjęcia.

Historii podobnych do tych pani Katarzyny jest więcej. Wie to już nowa ekipa „Przystani”, bo wysłuchiwała ich osobiście. Stąd też narodził się pomysł na ich odpowiednią oprawę, dlatego zachęcamy Państwa do podzielenia się z nami Waszymi archiwalnymi zdjęciami związanymi z „Przystanią”.

Czekamy też na Państwa wspomnienia. Razem z restauracją „Przystań” przygotowaliśmy konkurs na najlepsze archiwalne zdjęcie tego magicznego miejsca. Do 20 września 2019 r. mogą je Państwo wysyłać do nas tradycyjną pocztą (adres: Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec) lub na adres: [email protected].

Zapraszamy również do naszej lokalnej redakcji w Katowicach przy ul. Pocztowej.

Zdjęcia będziemy publikować zarówno na łamach naszej gazety, jak i na naszych stronach internetowych. Trzy najlepsze zostaną nagrodzone. Do wygrania są vouchery o wartości 300, 200 i 100 zł, które do wykorzystania będą oczywiście w restauracji „Przystań”. A 27 września zapraszamy Państwa do „Przystani” na wielką galę finałową, podczas której na dużych formatach będzie można oglądać najlepsze nadesłane przez Państwa zdjęcia. Oprócz wernisażu przygotowaliśmy moc atrakcji. Szczegółowy program wydarzenia można sprawdzić w naszym serwisie. Czekamy na Państwa historie i zdjęcia.

Przypomnijmy: restauracja powstała w roku 1953. Kultowe miejsce opustoszało, kiedy w 1989 zmarł jego ostatni właściciel. Później „Przystań” miała jeszcze kilku dzierżawców, ale żaden z nich nie przywrócił jej do życia. Udało się to spółce KLG. Jest tu 1700 metrów kwadratowych. Na parterze jest bar, kawiarnia, część restauracyjna i imponujący taras. Natomiast nad restauracją znajdziemy mniejsze pomieszczenia, można w nich organizować m.in. przyjęcia okolicznościowe.

Została świetna kuchnia
„Przystań” choć odrestaurowana, to duch czasu w niej pozostał. Pani Katarzyna wspomina charakterystyczne filary, które znajdują się wewnątrz restauracji. Są dokładnie takie, jak je zapamiętała.

W „Przystani” pozostała też wyśmienita kuchnia. Nasi internauci wspominają pyszną gicz cielęcą, specjalność restauracji. Dzisiejsza kuchnia też zachwyca, a restauracja jest także przyjazna dla czworonogów. „Przystań” wraz z TropiDog stworzyła nawet strefę relaksu dla psów i ich opiekunów, co więcej, jest tu... specjalne menu dla czworonogów. Do wyboru: kaczka i jagnięcina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto