Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta uwielbiana

BOŻENA FERDYN
Na scenie Maria Meyer daje z siebie wszystko. WOJCIECH KRZYSZCZYK
Na scenie Maria Meyer daje z siebie wszystko. WOJCIECH KRZYSZCZYK
Maria Meyer - gwiazda Teatru Rozrywki, zagrała we wszystkich spektaklach chorzowskiego teatru, koncentuje w kraju i poza jego granicami, wielokrotnie nagradzana, świetnie recenzowana przez krytyków i uwielbiana przez ...

Maria Meyer - gwiazda Teatru Rozrywki, zagrała we wszystkich spektaklach chorzowskiego teatru, koncentuje w kraju i poza jego granicami, wielokrotnie nagradzana, świetnie recenzowana przez krytyków i uwielbiana przez publiczność. Od trzech lat ma własny teatr Ma Scala, którego pierwszą produkcją był spektakl "Jestem znów. Maria Meyer śpiewa Brela" w reżyserii Józefa Żuka Opalskiego. Teraz pracuje nad kolejnym zatytułowanym "Ordonka. Miłość ci wszystko wybaczy".

- W tych utworach pojawia się cała galeria kobiet, prezentacja różnorodnych charakterów... Myślę, że będzie to ciekawe i takie "sympatyczne" przedstawienie - mówi artystka znana wszak z grania wspaniałych ról kobiet.

Maria Meyer znana jest jako osoba bardzo energiczna. "Maszeruje szybko, prawie biegnie - czymś zaaferowana, zasłuchana w jakiś wewnętrzny monolog. Obcisłe błękitne dżinsy i króciutki sweterek podkreślają szczupłość sylwetki. Wypchany plecak zwisa z ramienia młodzieżową modą. Opalona twarz bez makijażu, sterczące zawadiacko krótkie włosy. I to ma być gwiazda? Tak opisała Jola Król gwiazdę sceny. A książkę nieprzypadkowo zatytułowała "Gwiazdy noszą tenisówki". Ten tytuł pochodzi właśnie z wypowiedzi M. Meyer. "Ale ja naprawdę bardzo lubię chodzić w dżinsach i tenisówkach. Nie mogę przecież spędzić życia na szpilkach. To dobre na chwilę, ale jakie nudne. Szpilki dodają wyniosłości, a ja taka nie jestem. Bardzo pilnuję, by nie przestać być normalną" - mówiła autorce wspomnianej książki.

Normalnie, czyli zupełnie obojętnie podchodzi też do Święta Kobiet. Opowiada nam, że czasami koledzy w teatrze przynoszą z tej okazji jakiś drobiazg, czekoladę, kwiatek.

- W tym roku jeden z nich czekoladki wręczył nam z wyprzedzeniem, bo 8 marca będzie nieobecny - mówi.

Słynie z tego, że obsypywana jest kwiatami i to nie tylko przez wierną publiczność, ale również prywatnie.

- Należę do grona tych szczęśliwych kobiet, które otaczają panowie obdarowujący kwiatami i innymi drobiazgami nie tylko 8 marca. To miłe. Podobnie jak wszystkie inne dowody uznania, podziękowania. Ktoś na ulicy wręcza kwiaty, uśmiecha się, pisze listy, czy nawet wiersz. Bo takie sytuacje też mi się zdarzały - wspomina.

A tak w ogóle to jest normalną kobietą, lubi kwiaty, płacze i uwielbia spać.

- Jak nie opłaczę jakiejś roli, od razu okazuje się, że jest do chrzanu - mówi.

Zdradza też sekret tak potrzebnej metody regeneracji sił. W tym względzie M. Me

yer stosuje metodę innej wielkiej artystki, Hanki Bielickiej: spać, spać i jeszcze raz spać.

- No i odpowiednio spędzać wakacje. W jakimś grajdole nad ukochanym morzem, albo w Puszczy Augustowskiej, na Polesiu, czy Roztoczu, w miejscach, w których przyroda jest nieskażona, a ludzie nie mówią ustawicznie o szmalu - podsumowuje.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto