Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice Ruchu Chorzów manifestowali pod Urzędem Miasta - zobacz ZDJĘCIA. Krytykują prezydenta Chorzowa i chcą nowego stadionu

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Karina Trojok
W czwartek, 26 stycznia o godz. 16 pod Urzędem Miasta w Chorzowie rozpoczęła się manifestacja kibiców Ruchu Chorzów. Fani Niebieskich krytykują politykę władz miasta w sprawie klubu (m.in. brak nowego stadionu i zaniedbania infrastruktury). "Ruch Chorzów tak naprawdę teraz jest klubem bezdomnym" - powiedział Szymon Michałek ze Stowarzyszenia Wielki Ruch.

Spis treści

Ruch Chorzów klubem bezdomnym? Manifestacja przed Urzędem Miasta

Według Szymona Michałka, który przemawiał pod Urzędem Miasta na chorzowskim rynku zgromadziło się około 300-400 osób. Akcja została zorganizowana spontanicznie. Do mediów informacja o manifestacji dotarła dopiero wczoraj (25 stycznia). Czwartek jest dniem, kiedy Urząd Miasta pracuje dłużej – do godziny 17.00.

— Uważamy, że tak samo, jak traktuje się Ruch, tak samo traktuje się Chorzów. Główną przyczyną jest fakt, że Ruch Chorzów tak naprawdę teraz jest klubem bezdomnym. Musimy wyprowadzić się na jakiś inny stadion, ze względu na to, że nagle została podjęta decyzja o wycięciu masztu oświetleniowego. Pozostałe trzy niedługo będą także wycięte – wyjaśnia przyczyny manifestacji przed ratuszem Szymon Michałek ze Stowarzyszenia Wielki Ruch.

Zgromadzeni przynieśli ze sobą banery. Wśród nich były napisy takie jak: „Zdmuchniemy was jak świeczki”, „Kotala, Michalik, Zawada – Jak wam nie wstyd”(z rysunkiem Pinokia). Szymon Michałek wspomniał również o tym, że władze miasta nie dbają o nie, a w mieście znajdują się kamienice z toaletami na półpiętrze. Wyśmiał także pomysł tężni znajdującej się w pobliżu bardzo ruchliwych ulic i skrytykował opozycję, która według niego nie angażuje się w sprawy klubu. Jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia poprosiliśmy o ratusz o komentarz w tej sprawie.

— Urząd Miasta nie chce komentować tej manifestacji – przekazało nam Biuro Prasowe UM w Chorzowie.

Ostatnim protestem, jaki miał miejsce w Chorzowie, była "Czarna Manifestacja" w połowie 2022 roku. Wtedy kibice przed ratusz przynieśli... trumnę, a włodarzy nazwali "grabarzami miasta". Jak przebiegała manifestacja 26 stycznia 2023 roku?

Czy miasto czekało do ostatniej chwili?

— To, co się teraz stało, przechodzi wszelki granice przyzwoitości. Byliśmy w grudniu jako kibice na posiedzeniu komisji sportu, ponieważ już w listopadzie zostały wprowadzone zmiany w budżecie na 2022 rok. Zdecydowano, że nic ze świeczkami nie będzie robione. Miały być zamontowane urządzenia monitorujące odchył. To zostało wykasowane z budżetu - twierdzi Bartosz Horodecki prezes Stowarzyszenia Wielki Ruch.

Dodaje także, że na 2023 rok zostało wprowadzone zadanie o ścięciu wież oświetleniowych. Według prezesa Wielkiego Ruchu Pani Alina Zawada (dyrektor MORiS) miała zapewniać, że wszystko jest pod kontrolą i klub nie musi się obawiać o miejsce do grania.

O konieczności powstania nowego stadionu dla Ruchu i genezie nazwy lamp oświetleniowych mówił również były zawodnik i trener Niebieskich Jan Rudnow. Świeczki w czasie swojego powstania były bardzo nowoczesnym systemem oświetlenia. Teraz mają ponad pięćdziesiąt lat.

— Życzę wam wszystkim, abyście tego doczekali – powiedział o powstaniu nowego stadionu Jan Rudnow.

Sam już nie wierzy, że za swojego życia zobaczy nowy obiekt przy Cichej. Odpowiedziało mu głośne skandowanie kibiców „Dla Chorzowa nowy stadion!”. Co do reflektorów- w pewnym momencie niektórzy kibice rozdali i zapalili świeczki, co jest oczywistym symbolem zarówno zabytkowych lamp ruchu, jak i ich śmierci.

Przyczyny manifestacji kibiców Ruchu Chorzów

Kroplą, która przelała czarę niebieskiej goryczy była sprawa "świeczki" - jednego z czterech zabytkowych reflektorów, który oświecał murawę stadionu przy Cichej. Z powodu pęknięć trzeba było natychmiastowo zamknąć stadion, ponieważ istniało zagrożenie dla odwiedzających. Świeczkę wycięto, ale drużyna Niebieskich nie może na razie grać na swoim obiekcie, ponieważ nie ma wymaganego przepisami oświetlenia. Z tego powodu mecze "u siebie" Ruch zagra na stadionie Piasta Gliwice. Już wcześniej alarmowano o stanie świeczek. Pod koniec zeszłego roku dyrektorka MORiSu informowała o ich złym stanie w czasie posiedzeń jednej z miejskich komisji.

— Ostatnie pięć lat to tak naprawdę było przedłużenie agonii tych lamp - mówiła Alina Zawada.

MORiS zapowiedział demontaż pozostałych świeczek i wykonanie oświetlenia przy Cichej. Jak podkreślają kibice, przed Urzędem Miasta zgromadzili nie tylko z powodu reflektorów, ale polityki władz miasta względem Ruchu Chorzów oraz niezrealizowanych obietnic prezydenta Andrzeja Kotali związanych z budową nowego stadionu. Prezydent m.in. na łamach Dziennika zapowiadał budowę nowego obiektu już w 2012 roku! Kibice pamiętają także finansowe perturbacje, z których Ruch dopiero powoli wychodzi. Szerzej o całej sprawie i historii sporu pisał w Dzienniku Zachodnim Rafał Musioł.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto