Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalki doskonałości

JUSTYNA CYRUS
W rodzinnym komplecie z żoną Ewą, siedmioletnią Kingą i 5 letnią Karolinką. JUSTYNA CYRUS
W rodzinnym komplecie z żoną Ewą, siedmioletnią Kingą i 5 letnią Karolinką. JUSTYNA CYRUS
Tadeusz Kostoń jest architektem z dwunastoletnim stażem. Twierdzi, że zawód wybrał już w dzieciństwie. - Pamiętam, że w podstawówce krążyły pamiętniki do wpisywania swoich zainteresowań, ulubionych zajęć, osób i ...

Tadeusz Kostoń jest architektem z dwunastoletnim stażem. Twierdzi, że zawód wybrał już w dzieciństwie.

- Pamiętam, że w podstawówce krążyły pamiętniki do wpisywania swoich zainteresowań, ulubionych zajęć, osób i innych ciekawostek. W rubrykę ukochany zawód wkleiłem zdjęcie kreślarza przy pracy. Myślę, że duży wpływ wywarł na mnie wujek projektant, którego pracy przy desce kreślarskiej potrafiłem się godzinami przyglądać - wspomina Tadeusz. Mimo wielkiego zamiłowania do plastyki zamiast profilowego liceum wybrał jednak technikum budowlane. Po szkole trafił na rok praktyki do Mostostalu ,Zabrze". Tam zdecydował o wyborze kolejnego szczebla edukacji i zdał egzamin na wydział architektury przy Politechnice Śląskiej. Na studiach otrzymał pierwsze poważne zlecenie, które pewnie zdecydowało o jego dalszych losach.

- Przez serdecznego znajomego otrzymałem pracę przy przebudowie starej restauracji ,Kaprys" w Bytomiu na taką, która spełnia potrzeby nowoczesnej Europy. Było to dwanaście lat temu - mówi z uśmiechem. Aby sfinalizować transakcję, musiał założyć działalność gospodarczą. Z kolegą ze studiów założyli spółkę ,Spes-archit".

W 1992 roku związał się zawodowo ze swoją rodzinną Rudą Śląską. Przypadkowo trafił w prasie na informację o warsztatach nt. ,Rozwój terenów poprzemysłowych w Rudzie Śląskiej" realizowanych we współpracy Nadreni-Westfalii i byłego województwa katowickiego. Trzy lata później przystąpił do konkursu ogłoszonego przez rudzki magistrat na architekta miejskiego. Wygrał go i od tego czasu piastuje to ważne stanowisko.

- Dziś z perspektywy lat wiem, że to stanowisko wymaga ogromnej wiedzy. Wtedy byłem młody, wciąż za mało doświadczony, ale bardzo ambitny. Pamiętam, jak starałem się ukryć, że wciąż tak bardzo muszę się uczyć. Jednak pomogła mi pasja i pracowitość - wyjaśnia Tadeusz.

Zajmuje się całą gamą spraw od drobnych np. kwestią ogrodzenia między sąsiadami, przez garaże po wielkie przedsięwzięcia obejmujące strategię rozwoju miasta. Zapytany, co jest najważniejsze w pracy twierdzi, że równowaga.

- Nie można się wypalić na drobiazgach. Trzeba mieć długoletnią wizję realizowania projektów. Jedna błędna decyzja może mieć poważne konsekwencje, zwłaszcza dotycząca gospodarki miejskimi terenami. Nasz śląski rynek wciąż jest niewykorzystany, nie można dać się wykorzystać złudnym czasami okazjom - podkreśla.

Jego zawodowym drogowskazem są słowa Henryka Zubela, kolegi architekta.

- Zawsze powtarzał, że wynik końcowy wymaga nakładania kalek, jedną na drugą, aż do skutku. Znaczy to, że trzeba wciąż poprawiać, aż do osiągnięcia doskonałości - wyjaśnia.

Na pytanie o swojego patrona smutno tłumaczy, że niestety święto architektów powoli zanika. Stare pokolenie do dzisiaj spotyka się w katowickim kościele Mariackim pod przewodnictwem ks. Nygi, szefa komisji sztuki sakralnej przy Kurii Archidiecezjalnej. Tadeusz jest najmłodszym, który kultuwuje tradycję.

- Między młodym i starym pokoleniem zrobiła się wielka pustka. A szkoda, bo to piękny obyczaj. Nie rozumiem też, dlaczego na naszej politechnice nie ma specjalizacji architektury, a tylko ogólny przedmiot. Naprawdę dobrzy fachowcy albo kształcą się zagranicą, albo z latami pracy zdobywają doświadczenie - zastanawia się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto