Kiedy na studiach zasłabłam na zajęciach z anatomii postanowiłam sobie, że będę jeść śniadania. Przez lata, ten moment w ciągu dnia stał się dla mnie chwilą relaksu. Zawsze rano robię to, na co nie mam czasu w ciągu dnia - opowiada Barbara Kopczyńska, tegoroczna laureatka konkursu "Chorzowianin Roku".
Zaległe stosy lektury i poranki kiedy można chwile odpocząć. Książki to jedna z pasji pani Barbary. - Wiem, że przy jedzeniu się nie czyta, ale to jedyna chwila spokoju. Sięgam po coś lekkiego. Ostatnio wróciłam do "Opowieści z Narnii". To w sumie książka dla dzieci, ale w każdym z nas jest odrobina dziecka - mówi Kopczyńska.
Po chwilowej ucieczce w świat fantazji trzeba wrócić do rzeczywistości. Jest nią hospicjum, w którym pani Barbara działa od 1996 roku.
- To nie jest łatwa praca. Tutaj nie można stawiać sobie za cel ratowania życia. Trzeba się postarać, żeby stało się ono w tych chwilach łatwiejsze. W większości przypadków potrafimy sobie radzić z bólem, ale co jeśli on nas przerasta? - pyta Kopczyńska.
Prawie wszystkich pacjentów pamięta. Jednych słabo, inni zostaną w jej pamięci na stałe. Wymienia imiona, opowiada o tym, jacy byli.
- Każdy z przypadków jest inny, indywidualny, tak jak ludzie. Pamiętam pacjentkę, która przed śmiercią chciała się pomodlić. Jedna z pielęgniarek podała jej rękę i modliły się. Zaraz po tym odeszła. Jej mąż dziękował, że w tym momencie nie była sama - dodaje.
Tak naprawdę to tej pracy nie wybierałam. Ona sama mnie znalazła. Wydaje mi się, że to Bóg postawił na mojej drodze ludzi i pewne zdarzenia, a potem powiedział: "Wybieraj". I wybrałam - mówi Kopczyńska.
Najpierw chciała być nauczycielką polskiego, jak jej mama. Potem myślała nad misją. - Tu miałam problem, bo nie chciałam być zakonnicą tylko księdzem. A to nie bardzo zgadzało się z płcią - śmieje się pani Barbara.
Wybrała medycynę. Tam poznała grupę ludzi, z którymi chciała pracować. - Jestem anestezjologiem. Czasami wracam do tej pracy. Przyznam, że to odskocznia od hospicjum - stwierdza.
Zakopane to ulubione miejsce pani Barbary. Kiedyś odwiedzała je co roku. - Miejscowość Ząb była moim celem. Do dziś gospodyni pyta mnie, kiedy znów się zjawię. Chętnie bym pojechała, ale brak mi czasu - mówi Kopczyńska.
Lekarka czasem odwiedza Kujawy. Tam ma rodzinę. Jeździ też z dzieciakami na wakacje, kiedy odwiedza ją brat. - To moja jedna rodzina. Drugą tworzą ludzie z hospicjum. Większość czasu spędzamy razem i znamy się bardzo dobrze. Inaczej się nie da - mówi.
Konkurs "Chorzowianin Roku" odbył się po raz dziewiąty. Tegoroczna edycję wygrała Barbara Kopczyńska, lekarz medycyny, wiceprezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej i Paliatywnej "Hospicjum św. Antoniego". |
Tegoroczny konkurs spotkał się z dużym zainteresowaniem Czytelników DZ. Wzięli w nim udział wypełniając specjalne kupony i przesyłając je do naszej redakcji. Chcemy im za to podziękować. Wśród osób, które nadesłały swoje głosy na "Chorzowianina Roku 2005" rozlosowaliśmy interesujące nagrody książkowe. Otrzymają je: 1. Teresa Kornas 2. Stanisław Kos 3. Anna Koenig Zwycięzcom gratulujemy! O sposobie odebrania nagród szczęśliwcy zostaną wkrótce poinformowani. |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?