Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokejowa przygoda Ruchu

Patryk Trybulec
Gra w hokeja sprawiała piłkarzom Ruchu Chorzów wiele radości. Szczególnie, że udało im się strzelić aż 9 goli
Gra w hokeja sprawiała piłkarzom Ruchu Chorzów wiele radości. Szczególnie, że udało im się strzelić aż 9 goli fot. Jakub jażwiecki
Liczymy, że w tym roku uda nam się zebrać jeszcze więcej pieniążków na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy niż podczas poprzednich edycji - mówił przed Trzecim Meczem Przyjaźni Roman Dietrich.

Życzenie jednego z organizatorów niecodziennego przedsięwzięcia spełniło się. Kibice, którzy w sobotę wypełnili lodowisko na Jantorze, aby zobaczyć potyczkę hokeistów Naprzodu z piłkarzami Ruchu Chorzów, nie żałowali pieniędzy. Puszki wolontariuszek wypełniały się w mgnieniu oka. Również kwoty uzyskiwane podczas licytacji sportowych pamiątek przerosły oczekiwania organizatorów. Zdarzało się nawet, że będący w doskonałych nastrojach kibice podczas aukcji przelicytowywali... samych siebie. Spora w tym zasługa Grzegorza Stasiaka, który nie tylko pełnił rolę komentatora, ale wcielił się również w rolę licytatora.

Jednak skecze i żarty w wykonaniu artysty były niczym wobec tego, co na lodzie wyprawiali niektórzy zawodnicy. Dla wielu z nich była to bowiem pierwsza w życiu przygoda z lodową taflą. Już podczas uroczystej prezentacji Michał Pulkowski bliżej zapoznał się z lodowiskiem, gdy z impetem upadł pod nogami zielonej maskotki. - Dobrze, że mieliśmy kije, przynajmniej było się czym podeprzeć - żartował piłkarz, który zaprezentował się w... odwrotnie założonym kasku.

Popularny Pulo nie był jedynym debiutantem. Świeżo zakupione łyżwy po raz pierwszy założyli również Krzysztof Pilarz i Artur Sobiech. - Wszystko, co się tutaj dzieje robi na mnie ogromne wrażenie. Więcej do życzenia pozostawia natomiast moja gra. Najwięcej problemów mam z hamowaniem i... utrzymaniem się na lodzie - śmiał się zawodnik. Podobnymi wrażeniami dzielił się również Krzysztof Pilarz, który tym razem wcielił się w rolę napastnika. - To nie była walka tylko z przeciwnikiem, ale przede wszystkim z lodem. Najważniejsze było utrzymać się na nogach - przyznał bramkarz niebieskich.

Kapitanem Ruchu był oczywiście Wojciech Grzyb. To na jego prośbę wielu piłkarzy zdecydowało się założyć hokejowy ekwipunek. - Mimo, że co roku skład się zmienia, to nietrudno znaleźć chętnych . Cieszę się, że Mecz Przyjaźni cieszy się taką popularnością, a jego formuła staje się coraz bardziej atrakcyjna. Nie ukrywam, że wiele pomysłów rodzi się spontanicznie - przyznał organizator akcji charytatywnej, "Piłkarze Dzieciom".

W ramach urozmaicenia na lodowisku od czasu do czasu zamiast "gumy" pojawiała się piłka. Innym razem ktoś niespodziewanie dorzucił kolejny krążek, a sędziowie niepostrzeżenie przesuwali bramkę.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 9:9. Rozstrzygnięcia nie przyniosły również rzuty karne. Dzięki temu wszyscy opuszczali halę w doskonałych nastrojach. Ale najwięcej powodów do zadowolenia mieli wolontariusze WOŚP. W największej w Polsce puszce znalazło się bowiem 10.607 złotych. Swoją cegiełkę dołożyła nasza redakcja, która za sprawą jednej z czytelniczek przekazała do licytacji kij hokejowy z 1976 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto