Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest prawdziwy dom Ruchu Chorzów?

Łukasz Respondek
Na mecze przy Cichej chodziło nawet 40 tysięcy osób
Na mecze przy Cichej chodziło nawet 40 tysięcy osób ARC Ruch Chorzów
Przyszłość wielkiego Ruchu Chorzów jest na Stadionie Śląskim. Ale czy na pewno? Nad tym, gdzie jest prawdziwy dom naszego klubu i ile powinien mieć miejsc, razem z publicystą Wojciechem Kuczokiem, profesorem Janem Miodkiem i malarzem Piotrem Naliwajką, zastanawiał się Łukasz Respondek.

W przyszłym roku rozpocznie się budowa nowego obiektu przy Cichej. Prezes klubu Dariusz Smagorowicz uważa, że przyszłość wielkiego Ruchu jest na Stadionie Śląskim. Czy zatem warto inwestować dziesiątki milionów złotych w obecną siedzibę? Ile miejsc powinien mieć taki obiekt? Władze miasta mają twardy orzech do zgryzienia.

Prezydent Andrzej Kotala zapowiada, że nowy stadion pomieści od 12 do 15 tysięcy osób, a miasto wyda na niego około 60 milionów złotych. W porównaniu do stadionu, jaki chcą budować w Katowicach, nasz będzie miał więc o około 10 tysięcy miejsc mniej i będzie tańszy o 100 milionów zł. A jeszcze droższa i większa ma być nowa arena piłkarskich zmagań w Zabrzu - docelowo ma mieć 32 tysiące miejsc i kosztować ponad 240 milionów zł. Chorzów ma jednak przewagę nad tymi miastami: dwa kilometry od Cichej trwa przebudowa Stadionu Śląskiego, który pomieści około 55 tysięcy kibiców. Kosztuje 510 milionów złotych. W tym momencie trzeba jednak pamiętać, że liczba miejsc wcale nie oznacza, że będą zapełnione.

Sympatyk Ruchu, publicysta Wojciech Kuczok, przyznaje, że sytuacja jest trudna: z jednej strony wiadomo, że Śląski jest idealny do budowania silnego i potężnego Ruchu, a z drugiej oczywistym jest, że "nie warto sprzedawać mieszkania, aby wynajmować inne ". Poza tym - jak podkreśla Kuczok - Chorzów nie jest miastem bogatym i nie stać go na inwestowanie ogromnych pieniędzy w stadion.

- W tej sytuacji nie warto wykonywać drastycznej przebudowy - mówi. I przyznaje, że myśl o niej budzi w nim silną nostalgię. - Nie najlepiej się czuję, gdy pomyślę o zburzeniu zabytkowej trybuny. Uważam, że powinna zostać unowocześniona i wykorzystana w nowym projekcie. Budynek mógłby natomiast spełniać funkcję klubowego muzeum - ocenia. Kuczok przekonuje również, że Cicha po przebudowie powinna mieć jak największą możliwą liczbę miejsc.

Stadion przy Cichej był niegdyś najnowocześniejszy w Polsce. W latach 30. otwierał go wojewoda Michał Grażyński. Odbywały się tam mecze międzypaństwowe i finały Wyścigu Pokoju. Grali Wilimowski, Cieślik, Warzycha. Na spotkania Ruchu chodziło nawet 40 tysięcy ludzi.

- To były wspaniałe czasy. A jak na Cichą przyszło 15 tysięcy osób, to w gazetach pisali, że kibice zawiedli, bo nie było pogody. Dziś taka frekwencja jest nierealna - podkreśla językoznawca profesor Jan Miodek, zdeklarowany kibic Niebieskich od dziecka. I wspomina, że w latach 50. nawet na mecze Gwarka w jego rodzinnych Tarnowskich Górach przychodziło 7 tysięcy fanów. - Choć trzeba na to patrzeć bardzo realnie. W tamtych czasach ludzie rozrywek mieli niewiele. Te najważniejsze to "Zgaduj zgadula" i właśnie mecze piłkarskie - dodaje Miodek. Jego zdaniem Ruch może grać w Gliwicach i na Stadionie Śląskim, ale jego prawdziwy dom jest gdzieś indziej.

- Nie wyobrażam sobie Chorzowa bez stadionu na Cichej - zaznacza.

Nie ukrywa, że czuje do tego miejsca sentyment. - Gdy jadę do Katowic i widzę te lampy i niebieską trybunę, to łezka mi się w oku kręci. Kojarzą mi się z najpiękniejszymi latami, z tatą - mówi Miodek. I nalega, aby nadać temu obiektowi imię Gerarda Cieślika. - Dziwię się, że do tej pory jeszcze tego nie zrobiono - dodaje. Profesor uważa, że kibice w końcu przekonają się do chodzenia na stadiony. - To moje marzenie, żeby polską piłkę oglądało po 30, 40 tysięcy ludzi - mówi Miodek.

Miasto na stadion może wydać mniej niż sąsiedzi. Czy za te pieniądze można jednak zrobić coś wyjątkowego?

- Jasne, że można, ale trzeba się liczyć z tym, że zawszy będą niezadowoleni - uważa Piotr Naliwajko, znany chorzowski malarz. Jego zdaniem w tej sprawie trzeba myśleć trzeźwo i być realistą. - Stadion Śląski będzie bardzo trudno zapełnić, a tak duży obiekt musi na siebie zarabiać. Jestem wprawdzie z Hajduk i mój głos nie jest obiektywny, ale moim zdaniem źródła klubu są bliżej Rawy. Poza tym stadion przy Cichej, w odróżnieniu od Śląskiego, jest typowo piłkarski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto