W kamienicy na placu Mickiewicza 11 mogło dojść do tragedii. Na szczęście sąsiedzi w porę zauważyli dym wydobywający się z okna jednego z mieszkań i zawiadomili strażaków.
- Sprawa była trochę prozaiczna, ale mogło równie dobrze dojść do jakiejś tragedii. Właściciel mieszkania w niedzielę zostawił obiad na kuchence gazowej i gdzieś się ulotnił. Gdy weszliśmy do mieszkania, w środku nikogo nie było. Na kuchence paliły się garnki. Okazało się, że z instalacją gazową też jest coś nie w porządku. Pogotowie gazowe musiało odciąć gaz w mieszkaniu, odłączono też licznik. Właściciel mieszkania zostanie ukarany za swą lekkomyślność - mówi kpt. Adam Szczygielski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Pechowy kucharz zostanie wezwany do dzielnicowego i, jak się dowiedzieliśmy, dostanie prawdopodobnie mandat za swą niefrasobliwość. Obiad pewnie okaże się dość drogi. Można się spodziewać, że dodatkowo będzie kosztował ok. 100 zł, co i tak nie jest chyba zbyt wielką sumą w porównaniu z zagrożeniem, do którego doszło.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
