Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fontanna była w kształcie misy

Łukasz Respondek
Fontanna w Parku Hutniczym miała kształt płytkiego naczynia
Fontanna w Parku Hutniczym miała kształt płytkiego naczynia Archiwum prywatne
Pan Józef zabiera wnuczkę na Parku Hutniczego. Jest upał. Siadają na ławce i spoglądają na strumień fontanny. Przyjemny szum sprawia, że oboje zapominają, że są w centrum miasta. Mogą spędzić nawet kilka godzin, siedząc przed fontanną. - W to samo miejsce zabierałem jej mamę. Wówczas fontanna miała nieco inny kształt - wspomina pan Józef.

Kaskada pojawiła się w parku po wybudowaniu Pałacu Ślubów. Wykonano ją najprawdopodobniej pod koniec lat 60. - Wcześniej była podobna do misy. Wyglądała jak takie płytkie naczynie. Charakterystyczny przechył sprawiała, że była bardzo dynamiczna - tłumaczy Hernryk Mercik, miejski konserwator zabytków.
Fontanna często nie działała. Podobnie zresztą jak ta przed dyrekcją Huty Batory. Wielu mieszkańców do dziś utrzymuje, że leciała z niej kolorowa woda.

Fontanna przy Urzędzie Stanu Cywilnego nie jest zabytkiem. - Teraz jest bardziej statyczna, bo została przebudowana. Nie zachowała oryginalnego kształtu - wyjaśnia Mercik. - Na mnie robił on duże wrażenie. Podobnie zresztą, jak nieczynna fontanna między Chorzowskim Centrum Kultury a szpitalem dziecięcym. Ona nie została przebudowana, można ją uratować i traktować jak zabytek.

Poza Parkiem Hutniczym w Chorzowie jest jeszcze kilka innych fontann. Wszystkie narażone są na dewastacje. Najmniej efektowna jest fontann przy budynku poczty głównej, najnowsza - na Amelungu, a największy strumień sięgający nawet czterech metrów daje kaskada w Parku Róż. Bardzo ciekawie wygląda fontanna na placu Matejki. Znajdująca się przy niej rzeźba "Chłopca z łabędziem" to bez wątpienia dzieło sztuki, ale...

- Od lat jest obiektem bardziej i mniej trafionych żartów. Najczęściej chodzi o nakrycie głowy - wspomina Hanna Pompa- Obońska, naczelnik wydziału rozwoju miasta w cho-rzowskim magistracie. - Zdarzało się, że chłopiec nosił beret, a po kilku dniach miał już kask. Były też mniej trafione żarty, jak pomalowanie go na czerwono - wspomina.

Oświetlenie sprawia, że przy fontannach przyjemnie siedzi się również wieczorami. Ta w Parku Hutniczym kiedyś świeciła kolorowo. - Te urządzenia są jednak często dewastowane. Właśnie dlatego wzrastają koszty utrzymania zbiorników - przyznaje Pompa-Obońska. - Takie miejsca dla ludzi są jednak bardzo istotne, a parkom nadają specyficzny mikroklimat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto