Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finał Remes Pucharu Polski nie dla Ruchu

Redakcja
Nie udało się piłkarzom Ruchu awansować do finału Remes Pucharu Polski. Chorzowianie dwa razy zremisowali w półfinale z Pogonią, a o tym, że to szczecinianie zagrają 22 maja w Bydgoszczy o to trofeum zadecydowała bramka strzelona w końcówce pierwszego meczu na Cichej przez Macieja Mysiaka.

Dzięki golowi zdobytemu na wyjeździe "portowcy" po raz trzeci w historii wystąpią w finale PP i być może po raz pierwszy uda im się wywalczyć Puchar Polski.

"Niebiescy" by awansować, musieli w Szczecinie zdobyć gola, więc nic dziwnego, że od początku ruszyli do ataku. Trener Waldemar Fornalik tym razem zostawił na ławce rezerwowych bohatera ostatniego ligowego spotkania z Legią - Arkadiusza Piecha i postawił w ataku na Artura Sobiecha. Niestety popularny "Abdul" zagubił gdzieś formę z początku rundy wiosennej i nie stanowił zbyt dużego zagrożenia pod bramką gospodarzy.

Najgroźniejszym zawodnikiem Ruchu był wczoraj Łukasz Janoszka. Młody "Ecik" już w 2. minucie oddał pierwszy celny strzał na bramkę Pogoni, a w 12 minucie miał wymarzoną okazję do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu Wojciecha Grzyba uderzał z 5 m na pustą bramkę, a mimo to jego strzał jakimś cudem obronił Radosław Janukiewicz.

Goście w I połowie zdecydowanie dominowali na murawie. Z dystansu groźnie strzelał Maciej Sadlok, ale ciągle utrzymywał się wynik bezbramkowy i po przerwie trener Fornalik wpuścił na murawę kolejnego napastnika - Marcina Zająca. Po zmianie stron przewaga Ruchu jeszcze wzrosła, ale po strzałach chorzowian piłka albo mijała bramkę, albo wybijali ją na róg obrońcy szczecinian.

Goście egzekwowali w całym meczu aż 13 rzutów rożnych, lecz wszystkie bite były na tzw. "krótki" słupek i nie stanowiły zagrożenia dla gospodarzy. Szczecinianie wykorzystując zaangażowanie Ruchu w ofensywę w końcówce mieli kilka sytuacji strzeleckich. Po uderzeniach Macieja Mysiaka i Piotra Petasza piłka przelatywała tuż obok słupka chorzowskiej bramki, a w doliczonym czasie gry Mikołaj Lebedyński nie zdołał trafić do pustej bramki.

- W pierwszym meczu mieliśmy mnóstwo sytuacji do strzelenia bramki. Dzisiaj było podobnie, ale nie udało się zdobyć gola. Graliśmy naprawdę dobre spotkanie, ale nie potrafiliśmy udokumentować tego bramką. To raczej nie było spowodowane zmęczeniem. Problemem była nasza kiepska skuteczność - powiedział napastnik Ruchu Marcin Zając, a obrońca Piotr Stawarczyk dodał: - Zostaje nam już tylko liga i trzy ostatnie spotkania w ekstraklasie. Na tym trzeba się teraz skupić.

Działacze Ruchu po awansie drużyny do finału PP zamierzali przenieść zaplanowane na 21 i 22 maja jubileuszową galę oraz piknik dla kibiców. Teraz nie ma już takiej potrzeby, ale szkoda, że 90-lecia klubu Ruch nie uczci zdobyciem kolejnego w swej historii trofeum.

Zdaniem trenerów

Waldemar Fornalik (Ruch):
Do finału PP awansowała drużyna, która w dwumeczu uzyskała lepszy wynik. Skomplikowaliśmy sobie życie w Chorzowie, gdzie powinniśmy uzyskać zaliczkę. Wiedzieliśmy, że w Szczecinie nie będzie łatwo. Długo będziemy rozpamiętywać sytuację z początku, gdy Janukiewicz obronił strzał Janoszki. Są głosy, że piłka przekroczyła linię końcową, ale nie chcę na ten temat dyskutować. Chciałbym zdecydowanie podkreślić, że sami jesteśmy sobie winni. Trzeba wykorzystywać sytuacje, a my z upływem czasu byliśmy coraz bardziej nerwowi.

Piotr Mandrysz (Pogoń):
Za cały komentarz niech posłuży reakcja kibiców po spotkaniu, którzy wbiegli na płytę. Ostatni raz widziałem to rok temu po zwycięskim remisie z Janikowem. Życzyłbym sobie, aby w tym roku wbiegli jeszcze raz. Jak będzie? Zobaczymy. Fakt zaistnienia w finale Pucharu Polski jest już dla nas dużym sukcesem. Dziś moi podopieczni mniejsze umiejętności piłkarskie nadrobili niesamowitą konsekwencją w realizacji założeń.

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 0:0

Widzów 13.000
Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk)
Pogoń Janukiewicz - Mysiak, Hrymowicz, Jarun, Nowak - Rogalski, PietruszkaI, R. MandryszI (85. Parzy), PetaszI - Bojarski (90. Zawadzki), , Klatt (12. Lebedyński)
Ruch Perdijic - NykielI (88. Piech), GrodzickiI, StawarczykI, SadlokI - W, GrzybI, Baran, Straka, Pulkowski (46. Zając), Janoszka - Sobiech (77. Świerblewski)

Pierwszy mecz w Chorzowie 1:1. Awans: Pogoń

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto