Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Falowanie

MICHAŁ TABAKA
Skakać każdy może, trochę lepiej, albo trochę gorzej... Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Skakać każdy może, trochę lepiej, albo trochę gorzej... Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Cztery baseny, trzy brodziki, boisko do piłki plażowej, minigolf oraz cztery punkty gastronomiczne - to wszystko już do dyspozycji Pogoda rodem z Bałkanów, nie dziwi więc, że najchętniej spędzamy czas nad wodą.

Cztery baseny, trzy brodziki, boisko do piłki plażowej, minigolf oraz cztery punkty gastronomiczne - to wszystko już do dyspozycji
Pogoda rodem z Bałkanów, nie dziwi więc, że najchętniej spędzamy czas nad wodą. Oprócz naturalnych akwenów sporo frajdy mogą dać także kąpieliska, a wśród nich najpopularniejszym i z pewnością największym jest ?Fala?. Można tutaj skorzystać z basenu "Olimpijskiego", "Sztuczna Fala" lub "Szkoleniowego" ze zjeżdżalnią.

Amatorzy powietrznych akrobacji za to wybierają basen "Skoki", głęboki na 4,5 m. Dla początkujących pływaków są trzy brodziki. Słonecznych kąpieli można z kolei zażywać przy okazji gry w piłkę plażową lub płatnego minigolfa. Nie brakuje także punktów gastronomicznych, w czterech miejscach na terenie całej "Fali" można zjeść coś ciepłego i uraczyć się napojem.
- To już mój piąty sezon i myślę, że ten będzie najlepszy - uważa Krzysztof Federowicz, dzierżawca kąpieliska. - Do tej pory inwestowałem i teraz mam nadzieję, że zacznę wreszcie zarabiać - przekonuje.

Uroczyste rozpoczęcie kolejnego sezonu "Fali" odbyło się w sobotę, o godz. 9. Na długo wcześniej przed kasą kąpieliska ustawiła się spora kolejka.
- Bardzo stęskniłem się za "Falą". Na wakacje nigdzie nie jadę, więc będę tu przychodzić co drugi dzień - zapowiada 11-letni Daniel Małczak z Chorzowa-Batorego, który najbardziej lubi skakać do basenu "na kota", czyli jak każda kończyna jest zwrócona na inną stronę oraz "na łamanego" - skaczący uderza w taflę wody jak największą powierzchnią ciała.

Z kolei skoki "na główkę" należą do ulubionej rozrywki basenowej 14-letniego katowiczanina Marcina Barczyka.
- Najczęściej przychodzę z kilkoma kolegami. Wiadomo, razem szybciej czas leci, a przy okazji jest kupę śmiechu, jak wzajemnie robimy sobie kawały - twierdzi Marcin.
O to, żeby kawały były bezpieczne i nikt podczas kąpieli nie zrobił sobie krzywdy, dbają ratownicy. Codziennie jest ich co najmniej 9, chociaż niekiedy ich liczba dochodzi do 20.

- Więcej osób musi pracować, jak przyjdzie dużo ludzi, a tutaj bywało już ponad 3 tys. osób w ciągu jednego dnia. Pomimo że jest nas w takich przypadkach dwa razy więcej, i tak musimy mieć oczy prawie dookoła głowy. Do podstawowych zakazów należy zakaz spożywania alkoholu na terenie kąpieliska oraz skakanie z miejsc do tego niedozwolonych. Każdy basen ma kilka takich punktów, na przykład na "Olimpijskim" zwracamy uwagę, żeby nikt nie skakał z krawędzi. Wiadomo, że najbardziej przydatna jest rozwaga, a z tym różnie bywa. Na szczęście za mojej kadencji obyło się bez poważniejszych wypadków - przyznaje Michał Pella, szef ratowników.

Pomimo licznych zakazów i apeli o powagę i bezpieczne zachowywanie się i tak dochodzi do drobnych kontuzji. Na to przygotowana jest opieka medyczna reprezentowana przez pielęgniarkę Izabelę Orzechowską.
- Najczęściej dochodzi do skaleczenia stóp, niekiedy brwi. Trzeba jednak zaznaczyć, że z reguły jest spokojnie i nie mam zbyt dużo pracy - mówi pani Iza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto