Przemyka po ulicach Chorzowa jak luxtor-peda na 60-letnim, odnowionym przez siebie, złotym rowerze Jaguar z napisem „XX Wyścig Pokoju”.
Szczupły, z nogami, których może mu pozazdrościć niejeden sportowiec z siłowni, opalony. Okazałą niegdyś brodę ma dziś już przystrzyżoną, włosy też krótsze. Żywa reklama aktywnej emerytury.
CZYTAJ CAŁOŚĆ:
ballada o dziadku, który zawstydził hipsterów
Janusz Badura: 70 lat, 72 kg wagi, 25 lat na przodku w KWK Nowy Wirek w Rudzie Śląskiej, 20 lat na emeryturze. Dwójka dzieci (syn pracuje na kopalni) i czwórka wnucząt. Na stanie jeszcze 1 „sportowo-rekreacyjny”, jak sam mówi, ogródek działkowy. Samochody - 0.
- A po co mi auto? - pyta retorycznie pan Janusz. - Wszędzie dojadę na rowerze. Rocznie robię na moim 60-latku około 9 tysięcy kilometrów. Jeżdżę po okolicy, do Parku Śląskiego, zwiedziłem na nim sam cały Dolny Śląsk. Należę do grupy kolarzy amatorów w Katowicach, często wyruszamy na wspólne wycieczki rowerowe. Sporo jednak jeżdżę sam - mówi.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn informacyjny Dziennika Zachodniego
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?