Dzień Dziecka Dorosłego w Parku Śląskim. Festyn integracyjny przy hali Kapelusz ZDJĘCIA

Dzień Dziecka Dorosłego w Parku Śląskim

W Parku Śląskim, tuż przy hali Kapelusz, w piątek, 7 czerwca, odbył się Dzień Dziecka Dorosłego. Festyn ten zorganizowano już po raz drugi. Jego cel jest prosty. Pomóc w integracji osób niepełnosprawnych intelektualnie i ich rodzin oraz zwrócić uwagę na ich problemy i pokazać, że oni też tu są.

- Chcemy pokazać zdrowemu społeczeństwu, że osoby niepełnosprawne intelektualnie w stopniu znacznym i głębokim żyją pośród nas i też potrafią się cieszyć i bawić. I są tutaj. Festyn jest też dużym wydarzeniem dla matek dorosłych dzieci. Zwykle są zbyt zmęczone, by wyjść z domu. Dziś mają do tego okazję. Mam nadzieję, że na dzisiejszej imprezie poczują się ważne i docenione, a "Doroślaki", jak mówimy na nasze dorosłe dzieci, będą mogły się wybawić i wytańczyć - mówi Aleksandra Chromik ze stowarzyszenia wspierającego OGA.

Dzień Dziecka Dorosłego w Parku Ślaskim zorganizowali właśnie członkowie stowarzyszenia wspierającego OGA - Aleksandra Chromik, Anna Kubiesza, Mariola Piętak, Grzegorz Kubiesza i Grzegorz Ganszczyk. W każdej wolnej chwili pomagają dorosłym niepełnosprawnym i współpracują m.in. z Ośrodkiem Wsparcia w Chorzowie, jednej z niewielu placówek, która zapewnia opiekę dorosłym niepełnosprawnym w stopniu znacznym i głębokim.

Codzienne życie "Doroślaków"

Córka Aleksandry Chromik, Patrycja jest już dorosła. Ma obecnie 32-lata. Od urodzenia jednak jest niepełnosprawna intelektualnie w stopniu głębokim. Aleksandra Chromik powtarza, że "Doroślakiem" trzeba cały czas się zajmować. Matki opiekują się każdego dnia dorosłymi dziećmi - 30, 40, 50-latkami. Każda z nich boi się jednego. Co będzie z ich dziećmi, gdy one umrą.

- "Doroślaki" to osoby dorosłe niepełnosprawne intelektualnie w stopniu znacznym i głębokim, a także z różnymi sprzężeniami. Rozwój naszych "Doroślaków" zatrzymał się na etapie kilkulatków. Dlatego właśnie mówimy o nich - dorosłe dzieci. Nie "dzieci", bo nie chcemy im odbierać tej dorosłości. Mentalnie nie są jednak dorośli, więc m.in. nie kontrolują swoich potrzeb fizjologicznych. To powód tego, dlaczego tak potrzebne są nam i w Ośrodku Wsparcia - środki czystości. Zawsze prosimy o pomoc i wsparcie. Potrzeba nam przeróżnych środków czystości od podpasek, przez mydła, płyny, proszki do prania, po wkładki urologiczne i inne. Lista jest długa - mówi Aleksandra Chromik.

Ośrodek Wsparcia w Chorzowie pomaga osobom z głęboką niepełnosprawnością intelektualną. To dzienny dom pobytu. Jak podkreśla Aleksandra Chromik po zakończeniu edukacji, czyli po 24. roku życia społeczeństwo zostawia matki z niepełnosprawnym dzieckiem same sobie. Wiele matek i dzieci nie ma możliwości skorzystania z takiego ośrodka, jaki jest w Chorzowie. To niestety oznacza, że przez lata zostają w domu. Sam ośrodek działa głównie dzięki wsparciu samych rodziców i opiekunów.

- Nie ma niestety wsparcia ze strony rządu. Ośrodek Wsparcia w Chorzowie finansuje miasto, które przecież też nie ma za dużo pieniędzy. Brakuje w kraju takich ośrodków. Jest ich bardzo niewiele, a są potrzebne. Powinno to się zmienić - podkreśla mama Patrycji.