Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat dzięki komornikom

(mit)
Decyzja siemianowickich radnych to być albo nie być dla miejskiej służby zdrowia. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Decyzja siemianowickich radnych to być albo nie być dla miejskiej służby zdrowia. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Kolejny już rok siemianowicka służba zakończy ujemnym wynikiem. Dyrekcja Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej bije na alarm. - Sytuacja w naszym mieście nie różni się w tym aspekcie od innych w ...

Kolejny już rok siemianowicka służba zakończy ujemnym wynikiem. Dyrekcja Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej bije na alarm.
- Sytuacja w naszym mieście nie różni się w tym aspekcie od innych w województwie, jak i całym kraju. Wszędzie są podobne problemy. My ze swojej strony robimy, co tylko możemy, żeby poprawić sytuację. Przykładem mogą być pieniądze - 3,5 miliona złotych, przekazane na inwestycje w służbie zdrowia z tegorocznego budżetu - mówi Jacek Guzy.

Joanna Bon-Bałazińska, dyrektor SPZZOZ daleka jest jednak od spokoju.
- Jeżeli nie otrzymamy jakiegokolwiek dodatkowego wsparcia finansowego, to nie będziemy w stanie zaopatrywać się bieżąco w środki medyczne niezbędne do niesienia pomocy chorym - ostrzega pani dyrektor.
Zadłużenie siemianowickich placówek zdrowotnych, ciągnące się od 2001 roku, ma dwojaki charakter. Po pierwsze winę za taki stan rzeczy ponoszą zaniżone kontrakty podpisywane swego czasu z Regionalną Śląską Kasą Chorych, a obecnie ze śląskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Za każdym razem próbujemy renegocjować te warunki i niekiedy udaje nam się uzyskać dodatkowe kwoty. Są one jednak zawsze znacznie mniejsze od naszych kosztów rzeczywistych - twierdzi Bon-Bałazińska.
Innym generatorem zadłużenia jest ubiegłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które otworzyło pracownikom drogę do sądów pracy, by tam domagali się ustawowych podwyżek. Tak też zrobiła spora grupa zatrudnionych w siemianowickim SPZZOZ. Niektórzy jednak, pomni ilości spraw zaległych w polskich sądach, postanowili w inny sposób walczyć o swoje pieniądze i postanowili wszcząć komorniczą egzekucję należności.

- I to nas pogrąża i jest bezpośrednią przyczyną obecnego dramatu. Tym samym z naszego konta co chwila pobierane są przez kolejnych komorników środki, które moglibyśmy z powodzeniem zainwestować - przekonuje dyrektor SPZZOZ.
Dlatego też na najbliższej, powakacyjnej sesji Rady Miasta, rajcowie będą decydować, czy przekazać z budżetu prawie 2,5 mln zł na pokrycie ujemnego wyniku finansowego za 2001 rok. Pozytywna decyzja w tej sprawie pozwoliłaby przetrwać miejskiej służbie zdrowia do reorganizacji, dzięki której w miejsce dwóch szpitali ma powstać jeden.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto