Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doże firmy potrzebne w Chorzowie. Najlepiej motoryzacyjne

Łukasz Respondek
Wanyura w centrum pracuje od kilku miesięcy
Wanyura w centrum pracuje od kilku miesięcy ARC
W październiku ubiegłego roku nastąpiła zmiana stanowisku prezesa w Centrum Przedsiębiorczości. Andrzej Wanyura zastąpił Marka Kerna. Pierwsze tygodnie nowemu szefowi centrum upłynęły na rozeznaniu firmy i zmianach organizacyjnych. Teraz ma już niemal gotowy pomysł na jej dalszy rozwój.

Wanyura ma 20-letnie doświadczenie zawodowe. Połowę tego okresu zajmował na wysokich stanowiskach. Ukończył Politechnikę Śląską na dwóch wydziałach: technicznym i ekonomicznym. Specjalizuje się w rozwoju firm. Pracował zarówno w polskich jak i międzynarodowych koncernach. Przez cztery lata prowadził własną firmę transportową.

Centrum Przedsiębiorczości to niemal w całości spółka gminna. Powstała w 1997 roku. Działa jako agencją rozwoju lokalnego. Zajmuje się wspomaganiem firm w najtrudniejszym, pierwszym okresie działalności, wspierając wszelkie formy przedsiębiorczości i biznesu. Oferuje pomoc przy samozatrudnieniu i tworzeniu nowych miejsc pracy. Dla biznesu świadczy szeroki zakres usług doradczych, szkoleniowych, informacyjnych. Oferuje też powierzchnię biurową i udziela poręczeń kredytowych dla małych przedsiębiorstw.


Z Andrzejem Wanyurą, prezesem Centrum Przedsiębiorczości w Chorzowie, rozmawia Łukasz Respondek


Cztery miesiące działa pan w Centrum. Ma pan plan, jak rozwinąć jego działalność?

Na pewno będę chciał podtrzymać działalność szkoleniową - to cenna inicjatywa. Zamierzam jednak dołożyć działania typowo rynkowe: zaanga-żować centrum w typowy biznes. To spółka z ogra-niczoną odpowiedzialnością i wachlarz możliwości jest bardzo ciekawy.

Jakich działań konkretnie można się więc w najbliższym czasie spodziewać?
Pomysłów jak to zrobić jest sporo. Są to szkolenia nie tylko unijne, ale również komercyjne, płatne. Takie przedsięwzięcie przygoto-wujemy m.in. dla prezesów i menadżerów. Będzie poszerzało ich miękkie umiejętności zarządzania. Innym kierunkiem jest sporządzanie studiów wykonalności, np. odnośnie przystosowania miast dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Zamierzamy też komercyjnie pisać projekty unijne dla firm dotyczące innowacyjności przedsię-biorstwa. Chciałbym też pozyskać kolejne biura pod wynajem.

Ale nazwa spółki kojarzy się z pomocą przedsiębiorcom. Jak zamierzacie realizować to wsparcie?
Opracowujemy szereg inicjatyw kierowanych do przedsiębiorców. Będą one kierowane głównie do tych lokalnych, ale do realizacji zaprosimy na pewno również tych z miast ościennych. Na konkrety jest jednak jeszcze za wcześnie. Na te szczegóły odnośnie planów i terminów ich realizacji przyjdzie czas za kilka tygodni.

Jak pan ocenia kondycję naszej przedsiębiorczości? W Chorzowie jest lepiej czy gorzej niż w miastach ościennych?
Chorzów jest miastem bardzo dynamicznym. A w trudnych czasach doskonale daje sobie radę. Powstaje dużo małych firm. Ostatni konkurs "Chorzowski Przedsiębiorca Roku" pokazał, że społeczeństwo coraz chętniej się angażuje i docenia ich działania . Oczywiście nie możemy się porównywać do Katowic. To większe miasto i dlatego zawsze będzie miało większy potencjał. Natomiast Chorzów, jako miasto około 100-tysięczne, radzi sobie doskonale. Widzę tu dużą szansę i rolę dla Centrum we wspomaganiu tego procesu. Nasza sytuacja jest na pewno lepsza niż w sąsiednim Bytomiu.

Jak scharakteryzować tę chorzowską przedsiębiorczość? Jakich branż brakuje, a jakie dominują?
Duże zakłady, jak np. huta Kościuszko upadły lub zostały zlikwidowane. I tu luka jest spora. One dawały masowe zatrudnienie i w mieście obecnie brakuje takiej dużej firmy, obok której mogłyby powstawać mniejsze, zaspokajające drobne potrzeby. Wiem, że władze miasta się starają, aby ściągnąć inwestorów i wydaje mi się, że szansa na to jest duża.

Ma pan na myśli reaktywację w mieście np. kopalni Barbara?
Nie. Teraz biznes jest skierowany w inną stronę. Mam na myśli raczej fabryki produkcyjne, ale nie huty i kopalnie - one w naszym kraju dość łatwo upadają i są bardzo podatne na różne wahania i kryzysy. Chorzów potrzebuje bardziej inwestora z branży automotive. Powinniśmy tutaj brać przykład z Gliwic i ich strefy ekonomicznej, gdzie takich przedsiębiorstw powstało bardzo dużo. To ta branża jest motorem dzisiejszej gospodarki - na części zawsze są zamówienia. I to wielkoseryjne. W Chorzowie przydałoby się kilka takich dużych firm. One mogą ustabilizować sytuację na rynku pracy.

To jednak duże przedsiębiorstwa. A jakich mniejszych firm potrzebuje Chorzów?
Małych firm już jest dużo, ale cały czas powstają nowe. Na wysokim poziomie są branże gastronomiczna, szkoleniowa i służba zdrowia. Małe firmy mają tę przewagę, że bardzo szybko wyczuwają luki w rynku i potrafią się w nim usadowić. W Chorzowie takich luk zostało w moim odczuciu niewiele. Ale najlepszym sygnałem do rozwoju dla drobnej przedsiębiorczości są duże inwestycje. Obecnie takich przedsięwzięć Chorzów potrzebuje najbardziej.

Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna jest naszemu miastu potrzebna?
Z jednej strony oczywiście. Proszę jednak pamiętać, że przekazanie gruntów do strefy ma dla gminy dobrą i złą stronę: pozyskuje się dla miasta inwestorów, ale zyski idą do tego przedsiębiorstwa, a nie do miejskiej kasy. Jest jeszcze inne rozwiązanie, które zakłada utworzenie miejskiej strefy ekono-micznej. Tu jednak decyzja będzie należała do władz Chorzowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto