Część hutników z Batorego wróci do pracy w stalowni. Zatrudni ich agencja pracy tymczasowej

Podczas posiedzenia postawa zarządu Alchemii została jednoznacznie skrytykowana. "Po raz pierwszy zdarzyła się sytuacja, w której zostało zbagatelizowane zaproszenie wojewody śląskiego - przewodniczącego Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego do udziału w spotkaniu" - podał w komunikacie Śląski Urząd Wojewódzki.

Część zwolnionych hutników znalazła zatrudnienie w innych miejscach. Zdecydowana większość pozostaje jednak bezrobotna. - Spotkamy się regularnie w tzw. grupie wsparcia. Czujemy wsparcie całej dzielnicy i miejskich instytucji - mówi Łuczak.

W przyszły piątek z okazji Dnia Hutnika o g. 8 odbędzie się msza w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, a potem zostaną złożone kwiaty przy statuetce św. Floriana niedaleko budynku dyrekcji. 



Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć wczoraj odbyły się rozmowy hutników z przedstawicielami agencji pracy tymczasowej. Negocjacje były indywidualne. Wiele osób zdecydowało się na przyjąć zaproponowane oferty. Stalownia ma zostać uruchomiona ponownie po weekendzie majowym.


Zarząd Alchemii w swoim ostatnim oświadczeniu podkreśla, że nie zgadza się z zasadami premiowania, niezależnie od tego, czy zakład produkuje, czy ma przerwę ze względu na brak zamówień. I informuje, że za pierwszy kwartał tego roku pracownicy mieli otrzymywać wynagrodzenie na poziomie ponad 5 tys. zł brutto. - Nie zgadzamy się na zasady premiowania, które nie są uzależnione od wyników sprzedaży - mówi Karina Wściubiak-Hankó, prezes Alchemii. - Nie jest prawdą, że zignorowaliśmy zaproszenie wojewody. Zarząd otrzymał je dzień przez spotkaniem w Katowicach. Ze względu na inne, wcześniej umówione zobowiązania, nie mogliśmy go przyjąć.