Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas analiz i zmian

GRZEGORZ LISIECKI
W tym roku Śląsk wygrał na "Skałce" tylko trzy mecze. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
W tym roku Śląsk wygrał na "Skałce" tylko trzy mecze. Foto: MAGDALENA CHAŁUPKA
Po udanej rundzie jesiennej, wiosną beniaminek IV ligi musiał walczyć o utrzymanie niemal do ostatniej kolejki W sobotę zakończyły się czwartoligowe rozgrywki.

Po udanej rundzie jesiennej, wiosną beniaminek IV ligi musiał walczyć
o utrzymanie niemal do ostatniej kolejki
W sobotę zakończyły się czwartoligowe rozgrywki. Śląsk przegrał wprawdzie wysoko wyjazdowy pojedynek z Włodarem Częstochowa, ale świętochłowiczanie mogli być już spokojni - utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej zapewnili sobie tydzień wcześniej, wygrywając na "Skałce" z rezerwami Górnika Zabrze.

Po rundzie jesiennej nic nie wskazywało na tak dramatyczną końcówkę sezonu. Zespół Śląska grał efektownie, zdobywał punkty i sporo bramek. W efekcie świętochłowiczanie na półmetku rozgrywek zajmowali piąte miejsce w tabeli i wielu obserwatorów dawało im szanse na skuteczną walkę o czołową "trójkę". Tymczasem wiosną drużyna ze "Skałki" omal nie spadła do ligi okręgowej.
Zimą w zespole nie doszło do wielu zmian. Dołączył tylko Sebastian Hendel wypożyczony z Uranii Kochłowice, kontuzji doznał skuteczny jesienią Grzegorz Watola. Hendel pokazał jednak wiosną, że też potrafi strzelać bramki (12 trafień), więc praktycznie w ustawieniu zespołu nic się nie zmieniło. Mimo to świętochłowiczanie wygrali wiosną tylko cztery mecze.

Runda rewanżowa zaczęła się od dość pechowych meczów z Bobrkiem (Śląsk prowadził 2:0, a tylko zremisował 2:2), Walką (dość problematyczny karny dla zabrzan przy stanie 2:2) i Czarnymi, w których świętochłowiczanie zdobyli tylko jeden punkt. Seria trzech efektownych wygranych i znakomita dyspozycja Hendla (osiem trafień w czterech meczach), który po czerwonej kartce w Zabrzu pauzował przez dwa spotkania uspokoiła sytuację zespołu. Niestety, w kolejnych sześciu meczach Śląsk nie potrafił już odnieść zwycięstwa.

- Po takiej serii nastąpiło załamanie zespołu - mówi Antoni Jojko, szkoleniowiec świętochłowickiej drużyny. - W najbliższym czasie będziemy, wraz z zarządem klubu, zastanawiać się dokładnie nad przyczynami słabej postawy zespołu w rundzie wiosennej. Wszystko decydowało się jednak najprawdopodobniej w sferze psychiki; najpierw odpowiedzialności nie potrafili udźwignąć młodsi gracze, potem nerwowość udzieliła się także tym najbardziej doświadczonym.

Trener Jojko po porażce z Szombierkami Bytom na "Skałce" złożył rezygnację z prowadzenia zespołu. Nie została ona jednak przyjęta przez zarząd klubu. Po rozmowach z piłkarzami wydawało się, że w końcówce sezonu będzie już lepiej, ale potem przyszła klęska w Częstochowie z Rakowem - 1:5. W dwóch ostatnich kolejkach świętochłowiczanie musieli zdobyć trzy punkty, aby być pewnymi utrzymania się w czwartej lidze. Nic zatem dziwnego, że przed spotkaniem z rezerwami Górnika Zabrze podeszli do sprawy bardzo poważnie - piłkarze dwukrotnie uczestniczyli w 35-minutowych sesjach z psychologiem, zmieniono też nieco cykl tygodniowych treningów. Pomogło. Śląsk pokonał zabrzan i utrzymał się w IV lidze.

- Nie może to jednak zmienić oceny gry zespołu - zaznacza Antoni Jojko. - Po meczu z Włodarem wszyscy piłkarze odetchnęli z ulgą, że ten sezon już się zakończył. Widać było, że każdy z nich chce o nim jak najszybciej zapomnieć. Czeka nas teraz głębsza analiza, zmiana systemu gry i większa praca nad taktyką, bo nie wszyscy zawodnicy rozumieli, o co w tym chodzi. Niewykluczone, że z kilkoma graczami będziemy musieli się pożegnać. Najsłabszą formacją była linia defensywna i tu trzeba dokonać zmian. Nie wiem jeszcze, czy będę nadal prowadzić zespół; o tym zadecyduje zarząd klubu. Rozmawiamy jednak z kilkoma obrońcami, chcemy także uzupełnić przednie formacje.

Od poniedziałku zespół ma wolne. Wiadomo już, że przygotowania do nowego sezonu rozpoczną się 4 lipca. Dzień później świętochłowiczanie rozegrają mecz z jednym z pierwszoligowców, natomiast 26 lipca wyjadą na zgrupowanie do Brennej. Powrót przewidziany jest na 2 sierpnia. Z kolei 10 lipca powinna być już ogłoszona kadra zespołu na najbliższy sezon.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto