Utrzymywanie własnego personelu i pomieszczeń kosztuje, więc Poczta coraz częściej wynajmuje zewnętrzne firmy, które za odpowiednią prowizją przyjmują listy i przesyłki. Do tej pory takie praktyki stosowane były głównie w małych miejscowościach, teraz pocztowcy zamierzają sprawdzić ten model także w dużych miastach. Do pilotażowego programu wytypowana została Warszawa-Południe, Kraków oraz właśnie Chorzów. Czy to oznacza, że z mapy miasta zniknie cała dwunastka działających tam obecnie urzędów pocztowych oraz ich filii? - Program jest dopiero w fazie przygotowywania, za miesiąc może będziemy mogli ujawnić konkrety - ucina Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty Polskiej. Zapewnia jednak, że tam, gdzie Poczta już dokonała zamiany, klienci nie mają powodów do narzekań. - Agencje znajdują się często w sklepach lub supermarketach, więc przy okazji robienia zakupów klienci mogą załatwić tam swoje sprawy, nie muszą specjalnie jechać na pocztę - przekonuje Michał Dziewulski. Mniej entuzjastycznie o dotychczasowych doświadczeniach związanych z nową polityką firmy wypowiadają się związkowcy.
- To krótkowzroczne działanie. Z chwilą likwidacji placówki nasi pracownicy tracą zatrudnienie, a klienci wcale nie zyskują. Właściciele agencji są bowiem opłacani od ilości obsłużonych klientów, a nie od jakości tej usługi, więc sporo jest skarg. A o ile własnych pracowników na różne sposoby można dyscyplinować, to w takiej sytuacji niewiele można zrobić - nie szczędzi gorzkich słów Piotr Moniuszko, szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
Z nieoficjalnych wypowiedzi pocztowców wynika, iż pilotażowy program wejdzie w życie jeszcze w tym roku bądź najdalej w styczniu przyszłego roku.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?